Założę się, że każda, ale to absolutnie każda włosomaniaczka spotkała się z pojęciami takimi jak skrzypokrzywa, picie drożdży lub siemienia lnianego. Sposobów tych próbują chyba wszystkie dziewczyny, którym zależy na zwiększeniu przyrostu lub zagęszczeniu włosów. Pod lupę trzeba wziąć zwłaszcza te osoby, które dopiero rozpoczęły swoją walkę o długie i piękne włosy, po nieudanym cięciu czy zaprzestaniu farbowania.
Znajdując jednak przepis na większy przyrost mało kto zastanawia się nad efektami ubocznymi, które dana kuracja może przynieść. Dzisiejszy post to nic innego jak zestawienie czterech najpopularniejszych, naturalnych sposobów oraz moje przykre doświadczenia. Zapraszam!