czwartek, 3 września 2015

Włosowa aktualizacja: sierpień 2015.

Witaj! :) Jak na początku każdego miesiąca dodaję swoją włosową aktualizację. Włosy są w ostatnim czasie bardzo kapryśne. Chociaż już mniej, ale dalej nieznośnie wypadają, puszą się, ale jednocześnie okropnie się strączkują. Pewnie to jednak reakcja po lecie, i mam nadzieję, że niedługo przejdzie.

W sierpniu dość sporo się działo. Przeszły między innymi odżywianie w saunie oraz dość mocno je ścięłam. Dostały jednak w kość upałami, Słońcem i chlorowaną wodą, czeka mnie więc i tak akcja regeneracja. Staram się nie wprowadzać póki co wielu nowości do pielęgnacji, bo chcę całkiem zużyć nielubiane zapasy, których na szczęście jest coraz mniej. A co do pielęgnacji, to wyglądała ona następująco:

   Jeśli chodzi o szampony, było bardziej różnorodnie. Lądował na moich włosach zarówno aloesowy facelle, jak i YR volume, testowałam szampon naturalne oleje z biovaxa i pszeniczno-owsiany z sylveco. Do oczyszczenia myjadło żurawinowe z barwy naturalnej, które w końcu udało mi się wydenkować ;). Ciekawostką jest absolutny brak odżywek do spłukiwania w tym miesiącu, które zastąpiłam maskami. Wróciłam na dobre do OMO, przed myciem głównie stosowałam kallosa color (mam wrażenie, że ta maska nigdy nie dobije dna :p) z półproduktami, między innymi nawilżającą gorvitą, olejkiem macadamia czy olejkiem regenerującym z YR, który również nie chce się skończyć ;). Przed myciem na włosy lądowała też oczywiście nawilżająca natur vital.

   Co do masek po myciu, zwiększyłam nieco dawkę protein, co wychodzi włosom na dobre, a mowa tutaj o czekającym na wykończenie biovaxie z keratyną i jedwabiem, oraz jajecznej masce Babuszki Agafii, z którymi mimo wszystko średnio się lubię. O emolientach też nie zapomniałam, tutaj denkowałam pomarańczowego biovaxa do włosów suchych i zniszczonych, który solo był niestety słaby. Nieco lepiej działał w połączeniu z ajuwerdyjską maską z planety organicy, która zaś solo jest genialna :). Pojawiła się też lniana maska z sylveco, co do której nie mogę sobie wyrobić opinii, bo mam wrażenie, że za każdym razem działa inaczej.

   Jedyną odżywkę, jaką użyłam w tym miesiącu była ta z biovaxa bez spłukiwania z serii naturalne oleje. Wzięłam ją na wyjazd z nadzieją, że w końcu uda mi się ją skończyć, bo kosmetyki do włosów do spryskiwania mi jakoś nie podchodzą, ale i to mi się nie udało. Mam nadzieję, że dobije jednak dna w przyszłym miesiącu ;). Powoli wracam też do olejowania. Bardzo bezmyślnie porzuciłam je po serii obciążonych włosów przez źle dobrane oleje. Przeprowadzone dwie próby - z olejkiem macadamia oraz arganowym przeszły bardzo pomyślnie, więc nawracam się pod tym względem! ;)
Do zabezpieczania końcówek służyły mi głownie dwa wyżej wymienione olejki, oraz jak zwykle w ostatnich miesiącach - serum wygładzające z YR. W stosowaniu wcierek byłam tak nieregularna, że bardziej się chyba nie da, ale gdy już coś używałam, to był to lotion z seboradinu z żeń-szeniem. Nie mogę jednak stwierdzić, ile urosły, bo jak już wspomniałam, sporo długości ścięłam ;).

W najbliższym miesiącu wracam do najlepszej póki co wcierki jaką jest lotion niger z seboradinu, aby poradzić sobie z wypadaniem oraz w końcu zapuścić grzywkę. Mam do tego dodatkową motywację dzięki akcji "Zapuśćmy się jesiennie" :)
A Ty jak pielęgnowałaś ostatnio swoje włosy? Może polecisz mi Twoje włosowe hity? :)

Przypominam o konkursie w TYM poście :)

12 komentarzy

  1. Wiele dobrych opinii czytałam na temat tego serum wygładzające z YR. Przy najbliższych zakupach będę musiała rozejrzeć się za nim. U mnie w tym miesiącu było ubogo w pielęgnacji włosów ; )

    OdpowiedzUsuń
  2. Masz przepiękne włosy i ten blask jest niesamowity! =)

    OdpowiedzUsuń
  3. Moje włosy w sierpniu dały mi trochę stresu, włosy masz śliczne :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Już ostatnio zachwycałam się kolorem Twoich włosów. Piękne włosy i wyglądają na dopieszczone. Również korci mnie to serum z YR. Co do szamponu to też używałam YR Volume, bardzo go lubię i to już chyba moje 4 czy 5 opakowanie;). Oprócz tego stosowałam olej z orzechów włoskich z Biedronki - śmierdzi przypalonym olejem (ale działa dobrze), a na skalp wcierałam Sesę egzotyczną - już chyba wolę jej zapach;). Kupiłam odżywkę Elseve Total repair i będę testować. Oprócz tego w zapasie mam saszetkę Biovaxu proteinowego jak już zetnę włosy po lecie:).

    OdpowiedzUsuń
  5. Mimo wszystko twoje włosy wyglądaja świetnie. Latem o tym nie myśłałam, cieszyłam się słońcem, ale teraz widzę, że te upały nie są korzystne dla moich włosów :(

    Brzydki Ptak Blog

    OdpowiedzUsuń
  6. Śliczne masz włosy, takie gęste i mięsiste. Widać, że pielęgnacja im bardzo służy :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Zaciekawiło mnie to serum z YR, jakoś nigdy nie miałam okazji go stosować. Ale jeśli ma w składzie same oleje, to bardzo podobne jest do balsamu do ciała, którego używam na włosy :D zapraszam do mnie, dziś o tym pisałam ;)
    No i chciałam wypróbować jakieś wcierki z Seboradinu, spróbuję więc tej, o której piszesz(gdy już skończę Radical).
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. + będę obserwować twojego bloga, teraz, gdy wreszcie mam tu swoje konto, nic mi nie umknie ;)
      Pozdrawiam i zapraszam do mnie ;)

      Usuń
  8. Ja próbuję zapuścić włosy ale jakoś mi nie idzie, nawet po odroście nie widać że rosną :/

    OdpowiedzUsuń
  9. Problemy z włosami ma każdy - niektórzy mniejsze, niektórzy większe, ale zawsze jakieś są... Twoje włosy i tak bardzo dobrze wyglądają na zdjęciach :) Jeśli szukasz jakiś dobrych produktów do włosów (czy to przyspieszenie rośnięcia, czy wzmocnienie i nadanie objętości u nasady) do polecam te od Toni&Guy - są świetne i jeszcze nigdy mnie nie zawiodły!

    W wolnej chwili zapraszam do siebie :)
    http://www.lefffka.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  10. Ładne masz włosy, gęste i błyszczące, widać że zdrowe. :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Wyglądają bardzo dobrze :-)

    OdpowiedzUsuń

Bardzo dziękuję za wszystkie komentarze ♥