niedziela, 23 sierpnia 2015

Chwila tylko dla włosów #3: odżywianie w saunie

   Witajcie :). Miniony tydzień spędziłam w górach, z tego też powodu nie było postów, bo mój dostęp do internetu był bardzo ograniczony ;). Wyjazd był bardzo udany, chociaż pod koniec dopadła mnie alergia lub wirus. W willi, w której mieszkałam przez te 7 dni była sauna, którą wykorzystałam również dla włosów. Jeśli jesteście ciekawe co z tego wyszło, zapraszam do czytania :).

   Na wyjeździe dosyć ryzykownie postawiłam na testowanie oraz kończenie kosmetyków średnio przeze mnie lubianych. Mowa tu o nowym dla mnie szamponie z biovaxa, średnio lubianym kallosie color, którego odpowiednią ilość przelałam sobie do słoika i do którego dodałam nawilżający żel aloesowy z gorvity, oraz końcówkę pomarańczowego biovaxa, do  którego dodałam jedną z moich ulubionych masek - ajuwerdyjską planetę organicę, bo ilość samego biovaxa nie starczyłaby mi na cały wyjazd ;).

   Wieczorem na mokre włosy przed myciem nałożyłam kallosa color wymieszanego z gorvitą, a spłukałam go około jakieś 10 minut później po wzięciu prysznica. Następnie umyłam zarówno skalp jak i długość szamponem naturalne oleje z biovaxa i nałożyłam maskę z biovaxa połączoną z PO i poszłam do sauny fińskiej. Spędziłam w niej niecałe 20 minut, a później spłukałam włosy najpierw wodą letnią, potem zimną. Zostawiłam je do naturalnego wyschnięcia, chociaż jeszcze delikatnie wilgotne zawinęłam w koczek i poszłam spać. Rano na końce nałożyłam serum lissage z YR.

Efekt? Przede wszystkim włosy były mega wygładzone, gdy były już tylko delikatnie wilgotne wyglądały jak po prostownicy. Jednocześnie były bardzo podatne na stylizację i po nocy w koczku włosy dość mocno się pofalowały. Coś czego nie da się jeszcze nie zauważyć, to blask. Kosmyki niesamowicie błyszczały, mogę to porównać do efektu po farbowaniu henną. Jestem z efektu bardzo zadowolona, końce nie były przesuszone, grzywka się nie wywijała, w końcu doczekałam się GHD ;).

Jeśli będziecie miały możliwość pójścia na saunę z maską na włosach, absolutnie polecam :).
A jak wyglądała w ostatnim czasie Wasza pielęgnacja?

18 komentarzy

  1. Ciekawy pomysł! Ja niestety nie mogę korzystać z sauny ze względu na cerę, ale czepek i ręcznik podgrzany suszarką daje podobny efekt :) Rzeczywiście pięknie wygładziły Ci się włosy :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Śliczne masz włosy :) Obserwuję :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Byłaś może w Zakopanem? Jeśli tak, która to willa? Polecasz? ;) Podpytuję bo po kilku latach muszę zmienić swoje stałe miejsce noclegowe i szukam czegoś pewnego.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Byłam w Bukowinie Tatrzańskiej, to jest niedaleko Zakopanego, do którego w jeden dzień się wybrałam ;). Mieszkałam w Willi na Olczańskim Wierchu, zdecydowanie polecam :D.

      Usuń
  4. Na saunę zwłaszcza po basenie. Przy okazji mozna zniwelować działanie chloru ;) Widać ten blask :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Uwielbiam tą bananową maskę, super wybór :D
    Zapraszam do mnie, 200obs i rusza rozdanie KLIK :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Sama robię moim włosom saunę zakładając na nie czepek foliowy i ręcznik ;) Grzeje aż miło :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też tak często robię, ale to jednak nie to samo ;). Ręcznikiem raczej nie da się uzyskać 90 stopni tak jak w saunie :D.

      Usuń
  7. Takie cuda to moje włosy również lubią ;) Fantastyczny efekt osiągnęłaś ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. Ale je dopieściłaś:) Ja po ślimaku nigdy nie mam ładnych fal, ale brzydkie odgnioty:(

    OdpowiedzUsuń
  9. Bardzo ładne włosiska ;) a z sauną jak już wyżej osoby pisały bardzo ciekawy pomysł ^^

    OdpowiedzUsuń
  10. Swietny pomysl na odzywianie w saunie :)! Ja raczej unikam tego zbytku, obawiam sie duchoty ;) Wlosy slicznie sie prezentuja :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Biovax do włosów suchych i zniszczonych to już mój kwc, sięgam po niego od czasu do czasu już od kilku lat : ) Przetestowałam prawie wszystkie wersje i ta sprawdza się u mnie zdecydowanie najlepiej ; )

    OdpowiedzUsuń

Bardzo dziękuję za wszystkie komentarze ♥