poniedziałek, 31 sierpnia 2015

Plan pielęgnacji cery na najbliższe miesiące: złuszczanie.

Witajcie :). Jesień zbliża się wielkimi krokami, oznacza do dla jednych początek roku szkolnego, a dla innych... sezon na kwasy ;). Przewinęła się w poprzednich postach informacja, że mojej cery absolutnie nie można nazwać bezproblemową. Zdarzają się wypryski, codziennością są zaskórniki, a moją najgorszą zmorą jest nic innego jak potrądzikowe rewelacje w postaci przebarwień. Jeśli jesteście ciekawe jak w najbliższym czasie mam zamiar potraktować cerę, zapraszam do czytania :).


Jak już wspomniałam, czekam na jesień, aby rozpocząć kurację kwasami. Ale jako, że nie jestem zbyt  doświadczona w tym temacie oraz nie posiadam wysokiego filtra (jedynie SPF 30, które mają mój krem + podkład ;)) zdecydowałam się póki co na delikatniejszy kwas migdałowy. Należy on do grupy kwasów AHA, a co najważniejsze - nie jest fotouczulający, więc teoretycznie można spokojnie stosować go w lecie. Teoretycznie, bo opinie są bardzo podzielone, spotkałam się z głosami, że nawet on bez filtra nie przejdzie. Postanowiłam jednak spróbować, bo i tak z takimi przebarwieniami twarzy do Słońca nie wystawiam.

Jednak  to nie jest tak, że skoro jest delikatniejszy, to nic nie robi ;). Kwas migdałowy ma (źródło: biochemiaurody) :
- Silne działanie antybakteryjne i regulujące, polecany w przypadku wyprysków trądzikowych i zaskórników.
- Działanie przeciwzmarszczkowe, poprawa struktury skóry, wygładzenie zmarszczek powierzchniowych.
- Wpływ na produkcję kwasu hialuronowego w skórze, co zapewnia ujędrnienie skóry.
- Rozjaśnienie przebarwień posłonecznych, pozapalnych, w przypadku melazmy i piegów. Brak skutków ubocznych w postaci ciemnienia przebarwień, możliwych w przypadku hydrochinonu i kwasu glikolowego.
- Działanie łagodzące, brak silnych podrażnień, łuszczenia i zaczerwienienia podczas kuracji.
- Polecany jako przygotowanie skóry do silniejszych peelingów i zabiegów złuszczających, ułatwia późniejszą regenerację skóry i zapobiega pojawianiu się stanów zapalnych.

Nic, tylko stosować :D Tylko jak? Ja wykorzystam przepisy z bloga Italiany, czyli przez pierwsze dwa tygodnie  tonik 5%, a później peelingi 10%. Cała kuracja będzie trwać 4 miesiące, bo buzia lubi się do kwasów AHA przyzwyczajać ;). Mam nadzieję, że efekty będą wspaniałe i będzie się czym pochwalić, bo niestety cera należy do moich największych kompleksów ;).


Ale, ale! Kwasy to nie wszystko. Kiedy będę kwasić się w najlepsze, więc i skóra będzie się mocno łuszczyć, bardzo ważne jest nawilżenie. Zamierzam naprzemiennie używać dwóch kremów - nowszego nabytku w postaci arbuzowego orzeźwienia z kwasem hialuronowym z apisu oraz dobrze znanego mi już lekkiego kremu brzozowego z sylveco. Nieodłącznym elementem będą hydrolaty, bez których od dłuższego czasu nie wyobrażam sobie swojej pielęgnacji. W tej roli oczywiście hydrolat oczarowy, z pomarańczy gorzkiej neroli oraz nowość - hydrolat różany bułgarski. Jakiś czas temu miałam wodę różaną khadi, która świetnie się sprawdziła, mam nadzieję, że ta również okaże się hitem, bo nie powiem, cena jest o wiele przystępniejsza niż kosmetyku khadi.
Resztę mojej pielęgnacji będą stanowić tak jak do tej pory glinki, głównie biała i zielona, a do mycia jak zwykle płyn aloesowy z facelle w połączeniu z foreo luną.

Zaczynam więc czteromiesięczną walkę o brak przebarwień! :)
A Wy miałyście styczność z kwasem migdałowym? A może używałyście jakiegoś innego, który dał świetne rezultaty? ;)

Przypominam też o konkursie w TYM poście :).

7 komentarzy

  1. Nigdy nie miałam styczności z kwasami, chociaż już raz byłam zapisana do kosmetyczki na taką kurację. Dzień wcześniej wszystko odwołałam ; ) Jednak sądząc po stanie mojej cery (czytaj: wieczne zaskórniki na twarzy i przebarwienia potrądzikowe) trzeba będzie pobawić się w małego chemika i ukręcić sobie coś ;) Jednak nie wiem czy zdecyduję się na kwasy jeszcze w tym sezonie, ale z zaciekawieniem będę śledzić twoje 'kwaszenie się' ; )

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja zamierzam kupić jaki gotowy zestaw na stronie z półproduktami i przy okazji kupię też serum z wit C to mój plan na najbliższy czas :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Serum z wit. C też bym chciała spróbować, ale to, na które się natknęłam ma oliwę z oliwek i trochę się boję, że będzie mnie zapychał ;).

    OdpowiedzUsuń
  4. Też muszę postawić na złuszczanie jak słońce się troszkę schowa ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Powodzenia, obyś była zadowolona z efektu :))

    OdpowiedzUsuń
  6. Jesienią mam zamiar zabrać się za kwasy :)

    OdpowiedzUsuń

Bardzo dziękuję za wszystkie komentarze ♥