tag:blogger.com,1999:blog-39916377910010208432024-02-07T03:03:31.392+01:00Bird beauty blogpretty amazementhttp://www.blogger.com/profile/17715328296389072465noreply@blogger.comBlogger65125tag:blogger.com,1999:blog-3991637791001020843.post-85984625125656938192015-12-07T19:56:00.001+01:002015-12-07T19:56:59.912+01:00Słynny olejek khadi stymulujący wzrost włosów.<div style="text-align: justify;">
Witaj! :)</div>
<div style="text-align: justify;">
Na włosomaniacznym rynku można kupić sporo olejków do skalpu - amlę, sesę czy olejki Babuszki Agafii. Jakiś czas temu bardzo długo zastanawiałam się nad olejkiem od khadi - obietnic producenta jest sporo, zresztą spora jest i cena, jednak w końcu trafił on w moje ręce. Zapraszam Cię do czytania jak się u mnie sprawdził :)</div>
<div style="text-align: justify;">
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiWS7KYitindi3cI3unD1BRkPfkg_gzROdWDsPudH_Pxr4x0C8rTYzceFsym_GK1ERuOfYw_PlhfgNfyuAQPic3flAKxrsczPc5tWHAdvtJBlv4ppie5ZLdJFRJ8rgKDfm7rntoh_eQbvc/s1600/Olejek+khadi+stymuluj%25C4%2585cy+wzrost+w%25C5%2582os%25C3%25B3w+1.png" /></div>
<br />
<a name='more'></a>Jak już wspomniałam obietnic jest sporo. <u>Olejek ma za zadanie powstrzymać wypadanie, stymulować szybszy wzrost włosów, zapobiegać ich utracie, wzmacniać i odżywiać włosy oraz zapobiegać przedwczesnemu siwieniu.</u> Pięknie brzmi, prawda? ;)</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Cena jednak jest jak na taki olejek naprawdę duża, bo za 210 ml było około 58 złotych o ile pamiętam. Teraz patrząc na stronie firmy khadi mam wrażenie, że ta pojemność została chyba wycofana, a na jej miejscu jest wyłącznie wersja 100 ml w niestety jeszcze mniej korzystnej cenie, bo 42 zł. Nie jest to rzecz zachęcająca do kupna, ale przejdźmy do efektów.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Przed zakupem mnóstwo razy owy olejek pojawiał się na mojej liście zakupowej i znikał, bo opinie na jego temat w internecie są tak różne, że nie wiedziałam czy warto ryzykować. Ciekawość może i jest stopniem do piekła, ale w tym przypadku wygrała ;).</div>
<div style="text-align: justify;">
Początkowo używałam olejku bardzo nieregularnie - odzwyczaiłam się od olejowania skalpu i jakoś nie mogło mi to z powrotem wejść w nawyk. regularnie używam go od września, a konkretnie od mojej wizyty u trychologa. I muszę powiedzieć, że<b> naprawdę hamuje wypadanie</b> :). Jak pisałam w aktualizacji, raz jest lepiej a raz gorzej, ale przy regularnym używaniu khadi zauważyłam ogromną poprawę w ilości włosów zostającej na szczotce i przy myciu :).</div>
<div style="text-align: justify;">
W ciągu tych kilku miesięcy doczekałam się też <b>ogromnej ilości zbuntowanych baby hair!</b> ;) Nawet na zakolach widzę małe włosięta, a tam prawie nic na nie nie działa :). Zauważyłam też, że <b>włosy bliżej skalpu są bardziej zdyscyplinowane i odżywione</b>. Muszę za to przyznać, że olejek <b>nie</b> przyspieszył u mnie porostu włosów na długości przy nakładaniu go od pół do godziny przed myciem.<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiF15bvrPT3MBX82WhJAz_eYbEK5ukkbXmjs6Uv7yVdvzcRbJZr-r9Pu0BDwUpvsRrVq8O_m7e46VlsJ6QCOMjyEc05ePl9tCSky4-Y9s7ESnFuQFJY7tHag800pkj3nHoivhVnkbUIb2s/s1600/Olejek+khadi+stymuluj%25C4%2585cy+wzrost+w%25C5%2582os%25C3%25B3w+recenzja.png" /></div>
Jeśli o przetłuszczanie chodzi, to zdarzyło mi się ze dwa razy niedokładnie domyć olej ze skóry i wtedy faktycznie włosy przetłuszczały się szybciej. To samo działo się gdy zbyt długo nie używałam szamponu oczyszczającego. Z tym olejem najlepiej współpracuje u mnie szampon z Yves Rocher volume, który zawsze bardzo dobrze go domywa, ale gdy go nie ma to całkiem nieźle radzi sobie też mój ukochany facelle aloesowy, ale wtedy nieco częściej muszę pamiętać też o szamponie z SLES ;). Na całą długość włosów go nie nakładałam, bo jako, że jest przeznaczony do skalpu, to wolę, żeby na niego jak najdlużej mi posłużył, bo z resztą idealnie radzi sobie makadamia :).<br />
<br />
Zapach jest intensywny, ale nie przeszkadza mi tak jak zapach przy farbowaniu henną (przy której po trzech godzinach wręcz czasami boli mnie głowa :p). Olej też jest bardzo wydajny, i tak na oko mogę powiedzieć, że połowa, która mi jeszcze została starczy mi spokojnie na jakieś 3/4 miesięcy regularnego stosowania.<br />
<br />
<i>Miałaś może ten olej? A może używałaś jakiegoś innego olejku na porost włosów? Mnie szczególnie ciekawi amla oraz sesa i bardzo możliwe, że po wykończeniu produktu khadi sięgnę właśnie po któryś z nich :).</i></div>
Kingahttp://www.blogger.com/profile/06735892799256555927noreply@blogger.com13tag:blogger.com,1999:blog-3991637791001020843.post-53122750664264038512015-12-02T21:46:00.000+01:002015-12-02T21:46:58.570+01:00Włosowa aktualizacja: listopad 2015. <div style="text-align: justify;">
Witaj!</div>
<div style="text-align: justify;">
Miniony miesiąc nie należy do moich ulubionych. Te jesiennie wprawiają mnie w bardzo zły nastrój i do niczego nie mogę się zmobilizować. Dość mocno odbiło się to też na blogu, jednak powoli wracam do żywych i mam nadzieję, że posty będą pojawiać się już regularnie dwa razy w tygodniu :). Dzisiaj chciałabym Ci przedstawić listopadową pielęgnację włosów, która była wyjątkowo bogata ;).</div>
<div style="text-align: justify;">
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhUETg5tyZqZmIsXXqfAZMdF9_tSZd15RWdWXOSX4dEp7IjhE9dE1YDcwZmCz-5MZoJZLI9fvPw5kbM-ontQd8gw-iUigfJ2MtDwj_FFrKnqq0LmxuNi9sXxbs1vo6u8Ic9M-7okbnF2vM/s1600/grudzie%25C5%2584.png" /></div>
<br />
<a name='more'></a></div>
<div style="text-align: justify;">
Zaczynając od mojego utrapienia, czyli wypadania, bywają dni lepsze i gorsze. Podczas tych pierwszych wypada mi dosłownie kilka włosów, zaś w przypadku tych gorszych dni cała szczotka jest we włosach. Jest jednak o wiele, wiele lepiej, z czego ogromnie się cieszę. Mam obecnie sporo baby hair, nawet na zakolach, co jest myślę zasługą <b>olejku na porost włosów od khadi</b>, którego używałam w listopadzie bardzo regularnie. Oprócz tego na skalp używałam <b>lotionu seboradin niger</b>, a raz na dwa tygodnie peelingu <b>gestil care</b>.</div>
<div style="text-align: justify;">
Co do mycia, wróciłam do swojego starego zestawu, czyli <b>płynu aloesowego facelle</b> oraz <b>szamponu żurawinowego z barwy naturalnej</b> do oczyszczania.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Przeprosiłam się też z olejami. Przed prawie każdym myciem używałam <b>oleju makadamia</b>, który później emulgowałam <b>odżywką wygładzającą z sylveco</b>. Inną odżywką, jaką używałam w tym miesiącu jest <b>nivea long repair</b>. Po myciu i tak królowały maski, mowa tutaj o masce <b>ajuerwdyjskiej</b> oraz <b>tajskiej z planety organicy</b> oraz <b>masce z olejem arganowym</b> oraz drugiej z <b>olejem avokado planeta organica afryka</b>. Raz użyłam też <b>biovaxu z keratyną i jedwabiem</b>.</div>
<div style="text-align: justify;">
Do zabezpieczania końców używałam serum <b>lissage z yves rocher</b>, <b>jedwabiu w płynie z biovaxu</b>, lub <b>oleju makadamia</b>.</div>
<div style="text-align: justify;">
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhIBvmzAspzNi7z0ukJvN_9_mb5S4IostbzIJaF13jBVl9Mb3_Ps0uYhjX_3sTHnr7yfqZrroCdRF1eDC9Vq2-lpK4dDWtzU7OfRkCrrQrTRgcJoJGl06f9e_OlsSTAnVxUmwLRrLN4lPw/s1600/grudzie%25C5%2584+2.png" /></div>
<span style="font-size: x-small;">(obydwa zdjęcia zrobione w sztucznym świetle oraz z lampą, jednak zaskakująco dobrze odwzorowują kolor :))</span></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
A co z ich kondycją? Niestety przez obecną porę roku mimo olejowania są dość suche, a zwłaszcza tyczy się to partii przy twarzy i grzywki, którą od dłuższego czasu zapuszczam. Ostatnio lepiej się układają i zastanawiam się czy jest to właśnie zasługa makadamii ;). Włosy wprawdzie zaraz po umyciu trochę się puszą, ale po kilku godzinach i przeczesaniu szczotką się ładnie wygładzają. :)</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
A jak wyglądała Twoja pielęgnacja w minionym miesiącu? :)</div>
Kingahttp://www.blogger.com/profile/06735892799256555927noreply@blogger.com5tag:blogger.com,1999:blog-3991637791001020843.post-46085376322131786312015-11-14T19:36:00.000+01:002015-11-14T19:36:21.952+01:00Top coat golden rose carnival 01 w roli głównej.<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhPpyz9Q5z7TmSoTUmhXifLOf_ykF4YcMFMxD-ayj-AgZvdOck3vDFDw9Dco-7tMMBOX0dQAb56JHFLwl6LPTe0yJbzHzEci933kl1hmvYks8-b5NO8MGUfQKuQN-CXpLkWfyfp14H9iy0/s1600/golden+rose+carnival.png" /></div>
<div style="text-align: justify;">
Witaj! :)</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Po raz ostatni przepraszam Cię za tym razem bardzo długą nieobecność. W końcu wyremontowałam i przemalowałam swój pokój, co nieco się przedłużyło. Poszłam za radami w komentarzach i wybrałam szary, i faktycznie był to bardzo dobry wybór :). Na blogu zaś również spora zmiana, bo pojawił się całkiem nowy szablon! Daj znać, jak Ci się podoba :).</div>
Dzisiaj chciałabym Ci przedstawić top coat z serii carnival firmy Golden Rose. Rzadko wybieram wzory na paznokciach. Przez bardzo długi czas nie miałam ich na paznokciach wcale. Od kilku miesięcy się to nieco zmieniło i od wielkiego dzwona, ale jednak używam stempli do paznokci. Nieco później skusiłam się też właśnie na owy top coat. Jak myślisz, jest warty uwagi? ;)<br />
<a name='more'></a><br />
<div style="text-align: justify;">
Seria carnival od Golden Rose zawiera 26 różnych kolorów top coatu z małymi drobinkami. Ja zakupiłam ten z numerem 1, czyli biały, który jest dla mnie najbardziej uniwersalny. Jeśli dobrze pamiętam, na stoisku GR zakupiłam go za około 12 zł, na stronie jednak pokazuje się kuszące 5.90 ;)</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Zacznę może od efektu. Top coat wygląda świetnie zarówno na jasnych jak i ciemnych kolorach lakieru, chociaż osobiście bardziej podoba mi się właśnie w drugiej wersji. Daje ciekawy efekt, z daleka wyglądający jakby paznokcie były ochlapane farbą ;). Wielokrotnie będąc nawet w sklepie ekspedientka zwracała uwagę "jakie piękne paznokcie" ;). Producent podaje, aby do pełnego krycia użyć dwóch lub trzech warstw, jednak ja zdecydowanie wolę efekt po jednej warstwie, kiedy tych drobinek nie ma aż tak wiele.</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi7-tVdvSNKWr9hAetcEWflC4sR6O6X9oY20uDnW8TJJLRlE0mWPeVsexAwfH3GlI1GcjeTGr4HCdMYewhZD2PDUbf5_4IUHwnCnkxIVNVQ8DKRCa5tektBcBMMa7f0NKIVXk9B2D8eceU/s1600/top+coat+Golden+Rose+carnival+01.png" /></div>
<div style="text-align: justify;">
Aplikacja nie sprawia trudności, kiedyś pamiętam, że miałam dość podobny top coat jednak drobinek wbrew pozorom zostawało na paznokciach jak na lekarstwo. Tutaj faktycznie po jednej warstwie jest ich już trochę i ta ilość mi wystarcza.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Nie potrafię się wypowiedzieć co do jego trwałości, bo zawsze nakładam na niego jeszcze warstwę zwykłego top coatu, czyli mojego ulubionego essie good to go. Po nałożeniu carnival'a drobinki nieco odstają od paznokci i za pierwszym razem zahaczałam nimi nieco o włosy. Po nałożeniu essie drobinki ani nie zahaczają, ani nie odpadają i całość w dobrym stanie potrafi wytrzymać u mnie ponad tydzień. </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
Produkt ma jednak jedną wadę - oporność przy zmywaniu. Lakier zmywa się bez problemu, a drobinki i lakier bezpośrednio pod nimi ani drgną ;). Jestem dość niecierpliwa i takie zmywanie trochę mnie denerwuje :D. <br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhU9ZYD8EubbjMDfRUDwF7339FKlFbhgXsvhVnqxNDlhunVmLSuxgjrRu1H0Spz44FAEbN-Vmh6LgQPjMIc2pJNZB2l-RigtLxAyFKaLT6AI37gkjKcjEAfsN5j6VgjlMDzzhLnvqIhobM/s1600/top+coat+Golden+Rose+carnival+01+2.png" /></div>
Niemniej jednak bardzo Ci ten top coat polecam, i tak fajny efekt jest warty późniejszego niewygodnego zmywania. Koło takich paznokci mało kto przechodzi obojętnie ;).<br />
<br />
Daj znać jak Ci się podoba i co u Ciebie ostatnio słychać! :)pretty amazementhttp://www.blogger.com/profile/17715328296389072465noreply@blogger.com12tag:blogger.com,1999:blog-3991637791001020843.post-32131943206829912322015-11-01T17:28:00.000+01:002015-11-01T17:28:30.142+01:00Włosowa aktualizacja: październik 2015<div style="text-align: justify;">
Witaj! :)</div>
<div style="text-align: justify;">
Minął kolejny miesiąc, i chociaż te jesienne strasznie mi się dłużą, to październik minął mi bardzo szybko. Jeśli chodzi o włosy to wydarzyło się wyjątkowo dużo. Było spore cięcie włosów, wizyta u trychologa a także zawitało do mnie kilka nowych kosmetyków.<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjt9amW-vmlAOBu9biURPgBLaCIMgsw3XY0TYyF4m5euya7b9ZmKCuoB-PacXfbwJ8TtqnjQBEIMvJUYoeFUGtJMviflyrukuCN6S5jxeCxoYSi1tGnNEfViWRinmv6k_S_eE0ULXow39I/s1600/piel%25C4%2599gnacja+w%25C5%2582os%25C3%25B3w+1.png" /></div>
</div>
<div style="text-align: justify;">
</div>
<a name='more'></a>Zaraz na początku miesiąca dość znacznie podcięłam włosy. Wynikało to trochę z tego, że mi się znudziły, trochę z tego, że się nie układały tak jak chciałam a poza tym pasma bliżej twarzy pamiętały jeszcze trochę grzywki i mojego nieumiejętnego ścinania i były suche i nierówne ;). Z samego ścięcia i długości jestem bardzo zadowolona, z wizyty u fryzjera już o wiele mniej, o czym możesz dokładniej przeczytać <a href="http://www.birdbeauty.pl/2015/10/chwila-tylko-dla-wosow-5-lubie-zmiany.html" target="_blank">TUTAJ</a>. Bezpośrednio po wizycie u fryzjera pofarbowałam włosy henną khadi w odcieniu orzechowego brązu, czego efekty możesz zobaczyć <a href="http://www.birdbeauty.pl/2015/10/efekty-po-hennie-khadi-orzechowy-braz.html" target="_blank">TUTAJ</a> :).<br />
<div style="text-align: justify;">
Przez jakąś połowę miesiąca włosy dalej wypadały w ogromnych ilościach, zdecydowałam się na badania, a gdy wszystko wyszło w porządku to wybrałam się na wizytę u trychologa. Więcej o wizycie dowiesz się <a href="http://www.birdbeauty.pl/2015/10/moja-wizyta-u-truchologa-i-plan.html" target="_blank">TUTAJ</a> :).</div>
<div style="text-align: justify;">
Wraz z zaleceniem używałam bardzo regularnie oleju khadi na skalp, od wizyty u pani Karoliny odpuściłam go sobie dosłownie przy dwóch myciach, kiedy było już bardzo późno. Na chwilę obecną włosy wypadają o wiele mniej, chociaż ta ilość i tak jest dla mnie zbyt duża ;). Pierwsze nowe bejbiki nieśmiało pojawiają się nawet na zakolach, a te które już były w końcu rosną nieco szybciej, bo miałam wrażenie, że jakby zatrzymały się na długości jakichś dwóch centymetrów ;)</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Jeśli chodzi o kosmetyki to w przypadku mycia jest spora zmiana ;). Przez wiele miesięcy głównym myjadłem był dla mnie płyn aloesowy facelle. W październiku podstawą był dla mnie szampon volume od Yves Rocher, do którego w końcu się przekonałam i który świetnie radzi sobie ze zmywaniem oleju ze skalpu. Płyn facelle użyłam dosłownie kilka razy, zaś do oczyszczania już jak zwykle użyłam barwy naturalnej z żurawiną.<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhX01IQocLQufAKzIbk0VzQ3NQDp7kKkZ1Ijns0uc9pVqPL2XDoAkG-pB_q4_AY8Mp6iT9rtB6UElLUH-JWIw_fmaFJWvNtBb-NNL6ygVqV2-NZPX3hqaMJPJU0rRrWTYqQUZWoJwlbkeE/s1600/piel%25C4%2599gnacja+w%25C5%2582os%25C3%25B3w+2.png" /></div>
</div>
<div style="text-align: justify;">
Co do odżywiania włosów, w tym miesiącu skupiłam się na metodzie OMO, gdzie do pierwszego O używałam najczęściej kallosa color (którego w końcu udało mi się skończyć! :)) z dodatkiem oleju regenerującego YR a także żelu aloesowego z gorvity. Zdarzyło mi się użyć też maski jajecznej Babci Agafii, biovaxa z keratyną i jedwabiem, maski lnianej oraz odżywki wygładzającej z sylveco. Po myciu stawiałam na bardziej lubiane kosmetyki jak maskę ajuwerdyjską z Planety Organicy a także dwie nowości - maskę tajską z tej samej firmy i maskę z dodatkiem oleju arganowego z serii Planeta organica afryka. Pojawiła się też odżywka nivei long repair, którą absolutnie uwielbiam i maska natur vital, również ulubieniec :). Kilkukrotnie użyłam też odżywki bez spłukiwania z biovaxa naturalne oleje, ale niestety dalej nie udało mi się jej skończyć.<br />
<br />
Na porost używałam wspomniany już olej khadi oraz wcierkę niger z seboradinu. Jak na jeden miesiąc odrost jest dość spory, chociaż pomiar wynosi tylko coś koło 2 cm. Niestety może to być wina pomiaru, dlatego szukam innego dobrego sposobu. Pojawiła się też nowość - peeling enzymatyczny gestil care. Peelingu cukrowego nie lubię i przez to się zdarzało, że wykonywałam peeling skalpu raz na kilka miesięcy ;). Aplikacja tego kosmetyku jest o wiele łatwiejsza i przyjemniejsza, ciekawa jestem jakie to przyniesie efekty po regularnym stosowaniu :)<br />
<br />
Z kondycji jestem zadowolona tak pół na pół, dzisiaj włosy są wyjątkowo spuszone, ale przez cały miesiąc wyglądały raczej dobrze. W listopadzie mam w końcu zamiar regularnie je olejować.<br />
A jak Twoje włosięta w październiku? :)</div>
Kingahttp://www.blogger.com/profile/06735892799256555927noreply@blogger.com10tag:blogger.com,1999:blog-3991637791001020843.post-60315861500875331642015-10-27T20:02:00.001+01:002015-10-27T20:02:24.041+01:00Denko września i października: Biovax, Sylveco, Seboradin, ZSK, Natur Vital, Kallos.<img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg5jYAn_Wu7XyRxl7hP0-fGwkgsTFVAE0yiIw9AlPtD0E1s_MMqFcEUG_C-4Vqteio0PM4HbaD-LCd6fGaEXPID1hYZzOIjV3oAMeiesmkOfRZVXuRqqE1KIU10EuXSMKgr3OLmPeOVzEY/s1600/denko.png" /><div style="text-align: justify;">
Witaj! :)</div>
<div style="text-align: justify;">
Dzisiaj
mam dla Ciebie dwumiesięczne denko. Uzbierało się tego trochę mniej niż
zwykle, a zdecydowana większość do produkty do włosów. Jest niestety
sporo kitów, ale są też perełki dlatego zapraszam Cię do czytania :)</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br />
<a name='more'></a></div>
<h2 style="text-align: justify;">
Produkty do włosów:</h2>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEj_wmCH077mqw1QXT4piwXr10dh3esFtM0_rQgX4sLd-pGMt652MnlF96Thfb_qPuWrM0utd28OZ09TszYkc9Kfyn87sCrhgBsLij_7Ar3DQ1O33ADlxgBxDuTtetdIEd-WgG2ahRt4Dyc/s1600/denko2.png" /></div>
<div style="text-align: justify;">
<b>Szampon intensywnie regenerujący naturalne oleje biovax</b></div>
<div style="text-align: justify;">
Coś, co dość mocno mi przeszkadzało to to, że szampon prawie w ogóle się nie pieni, a ma dość gęstą konsystencję. Miałam czasem wrażenie niedomycia, a regularne używanie powodowało, że mój skalp zaczynał swędzieć i w trybie natychmiastowym potrzebował oczyszczenia.<br />
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Czy kupię ponownie: <span style="color: #cc0000;">zdecydowanie nie</span></div>
<div style="text-align: justify;">
Recenzja: brak</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<b>Szampon pszeniczno-owsiany sylveco</b></div>
<div style="text-align: justify;">
Sporo oczekiwałam po tym szamponie, miałam nadzieję, że nada się do częstego mycia włosów, ale regularne używanie sprawiło, że sporo rozjaśniły mi się włosy. Winowajcą zapewne jest miód, ale ja dążę do odwrotnego efektu ;)</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Czy kupię ponownie: <span style="color: #e06666;">nie</span></div>
<div style="text-align: justify;">
Recenzja: brak</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<b>Lotion z żeń-szeniem seboradin</b></div>
<div style="text-align: justify;">
Niestety nie tak dobry jak wersja niger. Nie pojawiły się przy jego używaniu baby hair, przyrost też nie był jakiś spektakularny, więc wracam do czerwonej wersji ;).<br />
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Czy kupię ponownie: <span style="color: #e06666;">nie</span></div>
<div style="text-align: justify;">
Recenzja: brak</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<b>Maska kallos color</b> </div>
<div style="text-align: justify;">
Muszę powiedzieć: w końcu! ;) Im dłużej tej maski używałam, tym bardziej nieznośny robił się na mnie jej zapach, a jak wiadomo, duże wersje kallosów to po prostu maski bez dna ;). Działanie też mnie nie zachwyciło, więc z ulgą się z tym produktem żegnam ;).<br />
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Czy kupię ponownie: <span style="color: #cc0000;">zdecydowanie nie</span></div>
<div style="text-align: justify;">
Recenzja: <a href="http://www.birdbeauty.pl/2015/03/podsumowanie-akcji-testowania-kallosow.html" target="_blank"><u>link</u></a></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<b>Maska ajuwerdyjska planeta organica</b></div>
<div style="text-align: justify;">
Dosyć niedawno pojawiła się recenzja tej maski i muszę powtórzyć, że to naprawdę fajny produkt :) Włosy są po niej fajnie odżywione więc drugie opakowanie już u mnie jest :).</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Czy kupię ponownie: <span style="color: #6aa84f;">tak</span></div>
<div style="text-align: justify;">
Recenzja: <a href="http://www.birdbeauty.pl/2015/10/ajuwerdyjska-maska-do-wosow-planeta.html" target="_blank"><u>link</u></a></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<b>Maska aloesowa natur vital</b></div>
<div style="text-align: justify;">
Mój absolutny must have. Świetnie nawilża włosy i nawet po umyciu włosów szamponem z SLS i użyciu NV wiem, że włosy będą świetnie wyglądać :) <br />
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Czy kupię ponownie: <span style="color: #38761d;">zdecydowanie tak</span></div>
<div style="text-align: justify;">
Recenzja: <a href="http://www.birdbeauty.pl/2015/08/maska-aloesowa-do-wosow-natur-vital.html" target="_blank"><u>link</u></a></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<h2 style="text-align: justify;">
Produkty do twarzy:</h2>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjxief_xKUyLSLiDM9JQZhAbTDMe8127bEKuagX_KBTECcB9fM9GSy0SkxUfIupB6Pdp-35v1Fc3SdQ6jQExvbVAD3Q_byc76t872oJtCBig0JdZhTpb8bNM_e2BjuTYPhdjwPK_AbXdfQ/s1600/denko3.png" /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<b>Peeling oczyszczający sylveco</b></div>
<div style="text-align: justify;">
Muszę powiedzieć, że tak do końca nie dałam szansy zadziałania temu peelingowi. Gdy użyłam go po raz pierwszy (i ostatni) na twarz to podczas zmywania miałam takie uczucie tłustości, którego po prostu nie znoszę, dlatego skończyło się ponownym umyciem twarzy żelem. Używałam go więc do ciała, ale po nim również używałam zwykłego żelu pod prysznic, bo ta tłusta warstwa była dla mnie bardzo niekomfortowa ;).<br />
</div>
<div style="text-align: justify;">
Czy kupię ponownie: <span style="color: #cc0000;">zdecydowanie nie</span></div>
<div style="text-align: justify;">
Recenzja: brak</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<b>Łagodzący krem pod oczy sylveco</b></div>
<div style="text-align: justify;">
Czyli produkt z sylveco, który do tej pory lubię najbardziej ;). Przede wszystkim krem powinien dostać jakąś nagrodę za wydajność - przy używaniu go dwa razy dziennie pod oczy, a czasem także do rąk nie dość, że starczył mi na 6 miesięcy, to po końcu terminu ważności po prostu nie mogłam go skończyć, a używałam go już wtedy nawet do ciała :D. W swojej roli również spisuje się bardzo dobrze.<br />
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Czy kupię ponownie: <span style="color: #6aa84f;">tak</span></div>
<div style="text-align: justify;">
Recenzja: <a href="http://www.birdbeauty.pl/2015/07/agodzacy-krem-pod-oczy-sylveco.html" target="_blank"><u>link</u></a></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<b>Hydrolat z róży bułgarski zrób sobie krem</b></div>
<div style="text-align: justify;">
Mój nowy, absolutny ulubieniec wśród hydrolatów! :) Przy nim woda różana z khadi może się schować ;). Hydrolat przecudownie pachnie, ilekroć go używałam, to przychodziło mi na myśl różane nadzienie do pączków :D. Ponadto hydrolat super uspokaja i nawilża twarz, gdy przesadziłam z kwasami to właśnie on był moim ratunkiem ;).<br />
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Czy kupię ponownie: <span style="color: #38761d;">zdecydowanie tak</span></div>
<div style="text-align: justify;">
Recenzja: brak</div>
<div style="text-align: justify;">
<br />
Miałaś może któryś z tych produktów? A może polecisz mi jakieś kosmetyki na miejsce tych, które się u mnie nie sprawdziły? :)</div>
Kingahttp://www.blogger.com/profile/06735892799256555927noreply@blogger.com12tag:blogger.com,1999:blog-3991637791001020843.post-76941664362117614162015-10-23T19:27:00.004+02:002015-10-23T23:56:13.972+02:00Moja wizyta u trychologa i plan zagęszczenia włosów na najbliższe miesiące.<div style="text-align: justify;">
Witaj! :)</div>
<div style="text-align: justify;">
Niestety znów muszę Cię przeprosić za moją dłuższą nieobecność, ale dopadło mnie wredne zapalenie gardła i nie miałam na nic sił. Ale już jest lepiej i w najbliższym czasie planuję sporo nowości :). Zapewne wiesz, że od początku wakacji zmagam się z ogromnym wypadaniem włosów. Niestety moja czupryna straciła na objętości, aż półtora centymetra w obwodzie kucyka co w przypadku moich cienkich włosów świadczy o naprawdę dużej ilości włosów. Niestety coraz częściej miałam z tego powodu zły humor. W jednym z ostatnich wpisów napisałam o moich wynikach badań, które wyszły aż zadziwiająco dobrze. I jak zapowiadałam, w zeszły piątek udałam się do trychologa. Zapraszam Cię do relacji.</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhSgFSMuPWf-4_E3GF3OIyTsy1G9aErcVCDrDMpTFWB7boNoavULjOMvYOo4xwcG6oSAhDJBv1FIxsfIlqQuQI95AVqPy3mWmNr7-t0cg8Y_xOU62gxQ_bT8mPsyeX2fol1rJoKtdhozdI/s1600/Wizyta.png" /></div>
<div style="text-align: justify;">
</div>
<a name='more'></a><br />
<div style="text-align: justify;">
Wybrałam się do kliniki zdrowego włosa, i jeżeli ktoś szuka dobrego trychologa w Rzeszowie - absolutnie polecam panią Karolinę Piekuś :)</div>
<div style="text-align: justify;">
Wizyta zaczęła się od wypełnienia ankiety - pani Karolina wypytała mnie o mój problem, kiedy się zaczął, czego używam do pielęgnacji, o jadłospis i czy przypominam sobie coś sprzed pół roku, a nawet wcześniej co mogło mieć wpływ na obecną sytuację. Opowiedziałam jej zatem o moim <b>regularnym piciu pokrzywy</b>, która przyczyniła się do moich <b>problemów z hormonami</b> (o czym pisałam we wpisie: <a href="http://www.birdbeauty.pl/2015/07/czy-wewnetrzne-kuracje-na-porost-wosow.html" target="_blank"><u>Czy wewnętrzne kuracje na porost włosów zawsze są strzałem w dziesiątkę</u></a>) oraz trądziku hormonalnego, który później leczyłam z pomocą dermatologa i <b>antybiotyku z tetracykliną</b>. Mówiłam o swojej bezglutenowej i bezmlecznej diecie oraz wspomniałam o wynikach ostatnich badań. Już kiedy pani trycholog to usłyszała, powiedziała, że to właśnie przez <b>hormony i antybiotykoterapię</b> wzięło się tak ogromne wypadanie. Zresztą pani Karolina jest przemiła i ma ogromną wiedzę, później rozmawiałyśmy zarówno o pielęgnacji włosów, jak i cery, trądziku i kwasach a nawet diecie bezglutenowej.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Po przeprowadzeniu ankiety usiadłam na fotelu i mogłam oglądać na monitorze stan mojej skóry głowy i włosów w powiększeniu. Jak się okazało - stan skóry pomijając małe podrażnienia w niektórych miejscach (wynikające nawet z podrapania się po głowie) również jest w porządku, a już w pierwszym ujęciu widać było <b>małe włosowe maleństwa</b> :). Włosy jednak są <b>bardzo delikatne i widać, że trochę ich ubyło,</b> bo z wielu mieszków włosowych wyrasta tylko po jeden włos, a powinno być ich kilka. Pani trycholog wyrwała mi również 4 włosy z różnych części głowy i pokazywała je w powiększeniu. 2 z nich jak usłyszałam mają wspaniałą cebulkę, więc musiały wyrosnąć już po wszystkich komplikacjach, jeden z nich był włosem dysplastycznym, więc coś musiało wpłynąć na to, że się zdeformował, zaś jeden to faktycznie był włos słaby z uszkodzoną otoczką cebulki i mógł być to jeden z włosów wypadających. </div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<span id="goog_2008187950"></span><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEj06BxjkQUWowyHjsl0ja-3cS91rsGD5Tu7Oh1Ceq0mdr5MKtCLWROeG5CR5a9VYFrn41L9I25InxcTWqgWkw_V_qHXCLytlkPrAbSc2RX-TzOE0rbuZpOK1i3JHW28Ht2iWl1X3GRChN8/s1600/Wizyta.png" /><span id="goog_2008187951"></span></div>
<div style="text-align: justify;">
Po obejrzeniu skóry i włosów w powiększeniu wróciłam do biurka, a pani Karolina przedstawiła mi na czym teraz powinnam się skupić. Powiedziała, że wypadanie powinno się mieć już ku końcowi, ale niestety nawet kilkudniowa antybiotykoterapia może wpłynąć na wypadanie, a co dopiero kilkumiesięczna, jednak mimo aż takich problemów <b>stan skóry i włosów jest zaskakująco dobry</b>. Stwierdziła też, że nie widzi przerzedzeń (na szczęście miałam tylko jakieś urojenia, że widzę małe łyse miejsce nad czołem :) ). Przez chwilę rozmawiałyśmy również o produkcie Vichy neogenic, który w przypływie desperacji byłam skłonna już kupić, ale pani Karolina odpowiedziała mi, że nie wie co to za innowacyjny składnik jest w nim zawarty, ale za taką cenę <b>nie jest to według niej warte</b>. Zwłaszcza, że im mniej składników aktywnych, tym mniejsze prawdopodobieństwo, że produkt zadziała. Najlepsze są produkty z jak największą ilością składników aktywnych, które będą <b>działać na trzech frontach</b> ( zahamowanie wypadania, pobudzenie cebulek do wzrostu nowych włosów oraz przyspieszenie porostu aby bejbiki jak najszybciej bijbikami nie były :D). Wymieniła mi przy tym mnóstwo składników jakich powinnam szukać, pokazała wybrane produkty trychologiczne jak również wymieniła lepsze z produktów aptecznych a także poleciła oleje, w tym oleje ajuwerdyjskie. Tutaj odpowiedziałam, że jeden z nich - khadi, właśnie posiadam i p. Karolina nakazała mi używać go bardzo regularnie ;). </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Na koniec powtórzyła, że włosy powinny zacząć już wypadać w mniejszej ilości, i dzięki systematycznej pielęgnacji problem powinien się rozwiązać, a gdyby dalej było źle, mam się z nią kontaktować, nawet emailowo. </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<h2 style="text-align: justify;">
<b>Plan zagęszczenia włosów na najbliższe miesiące</b></h2>
<div style="text-align: justify;">
Jak widać wyżej, teraz moim priorytetem jest zagęszczenie włosów, i wszelkie działające zewnętrzne środki mile widziane ( z wewnętrznymi już nigdy nie będę kombinować :/ ) Przede wszystkim przed każdym myciem wymieniony w poście <b>ajuwerdyjski olej khadi</b>. Muszę tylko pamiętać o regularnym <b>peelingu skalpu</b>, bo niestety z tym mam problem (rozglądam się za fajnym peelingiem enzymatycznym, bo cukrowy średnio lubię) ;). Na tapetę pójdą też różnego rodzaju <b>wcierki </b>działające na różne fronty, najpierw wykończę seboradin niger, który już mam napoczęty, a później mam w zamiarze dość popularne <b>ampułki z placentą</b>, po których mam nadzieję będę mieć prawdziwą armię baby hair. Muszę powiedzieć, że mam też ochotę wypróbować sławną azjatycką <b>wcierkę kaminomoto</b>, która podobno potrafi zdziałać cuda, ale jej cena jest niestety spora, więc nie wiem, czy się na nią ostatecznie zdecyduję. </div>
<div style="text-align: justify;">
Oprócz tego będę musiała oczywiście pamiętać o <b>szamponie oczyszczającym</b>, żeby po jakimś czasie nie zrobił mi się tragiczny przyklap i wieczny BHD oraz <b>nawilżaniu skalpu</b>. </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Teraz niestety tak jak powiedziała p. Karolina najważniejsza jest systematyczność i cierpliwość i mam nadzieję, że dzięki temu wyjdę na prostą :). Trzymaj kciuki :).</div>
<div style="text-align: justify;">
<br />
A jeżeli używałaś jakąś wcierkę, która zdziałała u Ciebie cuda, to koniecznie daj znać! :)</div>
Kingahttp://www.blogger.com/profile/06735892799256555927noreply@blogger.com8tag:blogger.com,1999:blog-3991637791001020843.post-55479218403067703132015-10-14T20:11:00.001+02:002015-10-14T20:11:37.887+02:00Kolorowy zawrót głowy czyli mascara Pupa Vamp 500Witaj! :)<br />
Nigdy nie byłam przekonana do kolorowych tuszy. Czarny uważałam za najklasyczniejszy i nie wyobrażałam sobie używać innego. Na początku wakacji jednak zdecydowałam się na małe szaleństwo i zakupiłam seledynowy tusz marki pupa. Zapraszam Cię do recenzji jak się u mnie sprawdził :).<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhoymwnyvlr52dwBgXQixYZQoYuM550jgrDV12ugYQZj7pwHhi15CJXQTVfn2xiClFoq6zaI5PcOgpzB-ZansBf52QJ2c_8K3abN-M78FyDjlvpSPXmD7t50PotT8O3l3ClgM_03EzwMJo/s1600/vamp1.png" /></div>
<br />
<a name='more'></a> Producent przekonuje nas, że jest to innowacyjny tusz, który zapewnia niespotykaną objętość oraz spektakularny efekt sztucznych rzęs. Jak zawsze brzmi pięknie, ale jak jest naprawdę? ;)<br />
Tusz dostępny jest w miejscach takich jak Douglas, Sephora a także niektórych mniejszych drogeriach, ja swój zakupiłam w Sekrecie Urody. Trafiłam na jakąś promocję, i dzięki niej tusz był za 40-parę złotych, bez niej w wyżej wymienionej drogerii mascarę dostaniemy za 50-parę złotych, chociaż dokładnej ceny już nie pamiętam. O wiele drożej jest już w Douglasie oraz Sephorze, gdzie zapłacimy 68.<br />
Bardzo podoba mi się opakowanie tuszu. Jakby lustrzane, bez zbędnych grafik, jedynie z logiem oraz nazwą mascary. O wiele mniej podoba mi się już szczoteczka, która zwiastuje w tym przypadku sporo problemów ;)<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjBg-FcOMZl_TM_Gai_zZOuK8Oxv_pvIiBPX9xg_lxbtUtKw44CrxPpfC0P7qH1GRQNDUVeBrydVgEewLHb_Q1KdKokT9EFyiiXwVk7Z8CkV3m81ozmy1sW2LR5O5KerK-EtDwus4vzkD4/s1600/vamp2.png" /></div>
Oj, bardzo nie polubiłam się z tą szczoteczką ;). Zawsze zostaje na niej o wiele za dużo tuszu, który zgarniam z powrotem do opakowania, które z kolei często się przez to brudzi. Szczoteczka też zostawia mi grudki i skleja rzęsy, i muszę pomagać sobie inną po starym tuszu, aby je rozczesać, chociaż i to nie zawsze skutkuje ładnym efektem i często marnuję na to sporo czasu. A co najdziwniejsze - nie pokrywa rzęs równomiernie.<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEif-vW9clmfT8vwJoJjpVuCHE8-xHvvXYCJFj3fT6GFcIqSvEdolEhNSJXCkCevIymAUfT9vWpvXS0qGto3LV44KSEed9Kc2Dnfh8tyQ1Lxm3WnDSG2hcjPmv-AN3XTr_tRtC20QlP_lRA/s1600/vamp3.png" /></div>
Gwoździem do trumny jest fakt, że mimo, że tusz ma półroczny okres ważności, to już mniej więcej po dwóch miesiącach zgęstniał i trochę wysechł, czego efektem jest jeszcze więcej grudek i jeszcze bardziej posklejane rzęsy, chociaż na szczęście się nie osypuje. <br />
<br />
No cóż, tusz mnie nie zachwycił i dalej jestem fanką klasycznych, czarnych tuszy. Nie mogę powiedzieć, że tusz jest innowacyjny, a już na pewno nie zapewnia efektu sztucznych rzęs i objętości. I muszę stwierdzić, że do mojego ulubionego <a href="http://www.birdbeauty.pl/2015/09/tanie-hity-tusz-golden-rose-miracle-lash.html" target="_blank"><u>miracle lash'a</u></a> absolutnie nie może się równać. <br />
<br />
Miałaś z nim może do czynienia? I co sądzisz o kolorowych tuszach? :)pretty amazementhttp://www.blogger.com/profile/17715328296389072465noreply@blogger.com8tag:blogger.com,1999:blog-3991637791001020843.post-70080345313217379222015-10-11T21:05:00.000+02:002015-10-11T21:05:08.096+02:00Ajuwerdyjska maska do włosów planeta organica.Witaj! :) Przepraszam Cię za małe opóźnienie z postem, ale przez kilka ostatnich dni nie mogłam się za nic zabrać. Dopadł mnie niestety mały dół przez włosy, które dalej wypadają w sporych ilościach. W ostatniej aktualizacji pisałam, że wybieram się na badania krwi, a także do trychologa. Te pierwsze mam już za sobą i chociaż mogę powiedzieć, że nawet spodziewałam się anemii, to zarówno żelazo, jak i tarczyca, i kilka innych wyników wyszło w jak najlepszym porządku, a ja zamiast się cieszyć, miałam okropny humor, bo dalej nie znam przyczyny, dlaczego straciłam aż półtora centymetra w obwodzie kucyka. Wracając natomiast do posta, dzisiaj chciałabym Ci przedstawić maskę, o której na blogu już kilkukrotnie wspominałam. Mowa tu o ajuwerdyjskiej masce z planety organicy, która już niedługo będzie dobijać dna. Zapraszam do kontynuacji. <br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEim-0rJZJXGJCEqI1XaDmrf90aTorAex9GoMLwuHx5VIwlTf2NXOnVGE-QVWgl4VeY2ByA6BxINax1knuP_4KSqnZjXN3o8yIGI-wr1J9iUmY1YgYnL-DJijFt-VCsvtri2-8wLdM06q3M/s1600/ajuwerdyjska1.png" /></div>
<br />
<a name='more'></a> Producent złotej maski obiecuje nam przywrócenie zdrowych i pięknych włosów dzięki zawartości oleju neem (bogatego w witaminę E i niezbędnych aminokwasów), drzewa sandałowego (wzmacnia cebulki włosów i stymuluje ich porost), wąkrotki azjatyckiej (<span style="font-size: x-small;"><span class="hps"> <span style="font-size: small;">posiada antyoksydanty <span class="hps">najwyższej</span> jakości, poprawia krążenie krwi, wzmacnia <span class="hps">cebulki włosowe) oraz owoców acai (</span></span></span></span><span style="font-size: x-small;"><span class="hps"><span style="font-size: small;"><span class="hps">zawierają</span> <span class="hps">wszystkie znane</span> </span><span class="hps"><span style="font-size: small;">witaminy i minerały). brzmi obiecująco, prawda? :) </span></span></span></span><br />
<span style="font-size: x-small;"><span class="hps"><span class="hps"><span style="font-size: small;"> Z <b>dostępnością</b> maski jest średnio Ja zakupiłam ją na małym stoisku w galerii z kosmetykami głównie rosyjskimi (niestety jednak już się zlikwidował, a miał bardzo fajny asortyment :( ) Czasem widzę ją w aptekach, które również posiadają u siebie naturalne produkty, a tak to zostają nam sklepy internetowe. Ja drugie opakowanie zakupiłam ostatnio na <a href="http://triny.pl/" target="_blank">trinach</a>, bo akurat jest na nią promocja. Tutaj dochodzimy do następnego aspektu, czyli ceny ;). Pierwsze opakowanie udało mi się kupić za cenę 25.90. Na trinach pełna cena to 28 złotych. Jakiś czas temu bardzo fajna cena była na mazidełkach, bo 20.99, ale obecnie jest informacja o braku produktu w magazynie, chociaż sama będę to co jakiś czas sprawdzać, bo różnica niby niewielka, ale jednak jest ;). </span></span></span></span><br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<span style="font-size: small;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhkayh_uTn8M0nTah-IyXxqGgFMXjw89SG6_QQT2evEepGTeehGZKzMtinDmuX2mFfXZ9HZ5vbuzHSxikqRqJKCIrUgLPzeMPeL4gyojVre_jqjNGco-uIGcKZgzCVxJgeqc0KgozmRRgk/s1600/ajuwerdyjska.png" /></span></div>
<br />
<span style="font-size: x-small;"><span class="hps"><span class="hps"><span style="font-size: small;"> Maska w <b>300 mililitrowym</b> opakowaniu ma <b>gęstą konsystencję</b>, dzięki czemu jest bardzo wydajna. Mi starczyła na kilka miesięcy :). Posiada również charakterystyczny, <b>dość mocny zapach</b>, który po pół godzinie na włosach jest dość męczący a dodatkowo jest delikatnie wyczuwalny na suchych już włosach ;) </span></span></span></span><br />
<br />
<span style="font-size: x-small;"><span class="hps"><span class="hps"><span style="font-size: small;"> Zapewne jednak najbardziej ciekawi Cię <b>działanie</b> maski ;). Przez gęstą konsystencję dosyć bałam się obciążenia i smętnie zwisających kosmyków, ale absolutnie niesłusznie :). Złota maska jest moją maską-pewniakiem, że włosy będą wyglądać co najmniej znośnie. Nakładam ją od 20 do 30 minut, i dzięki temu mam kosmyki dellikatnie wygładzone, chociaż jakiś minimalny puch jest. Są za to jednak super błyszczące i miękkie, a co równie ważne - odżywione po same końce. W niektórych odżywkach i maskach zdarzało mi się, że już drugiego dnia końce były suche i jakieś takie sianowate. Z maską ajuwerdyjską takie rzeczy nie mają miejsca ;). Producent obiecuje też wzmocnienie cebulek włosów i pobudzenie ich do rośnięcia, ja na skalp użyłam jej raz, gdy był wyjątkowo podrażniony - bardzo fajnie go uspokoiła, włosy u nasady nie były obciążone, ale na temat rośnięcia nie mogę się wypowiedzieć. Bardzo chętnie jednak to sprawdzę ;). </span></span></span></span><br />
<br />
<span style="font-size: x-small;"><span class="hps"><span class="hps"><span style="font-size: small;">Maska ta nie jest absolutnym ideałem, bo włosy mogłyby być po niej jeszcze lepiej wygładzone, ale jak na moje skłonności do puchu to jestem bardzo zadowolona i jak już napisałam wyżej - już mam w zapasie drugie opakowanie. Zdecydowanie polecam ją wypróbować :). </span></span></span></span><br />
<span style="font-size: x-small;"><span class="hps"><span class="hps"><span style="font-size: small;"> A może już ją wypróbowałaś? Jeżeli tak, to jak się u Ciebie sprawdziła? :)</span> </span></span></span><br />
Kingahttp://www.blogger.com/profile/06735892799256555927noreply@blogger.com14tag:blogger.com,1999:blog-3991637791001020843.post-78447522850796101842015-10-06T19:03:00.003+02:002015-10-06T19:03:42.401+02:00Efekty po hennie khadi orzechowy brąz + LBA.Witaj! Dzisiaj przyszła pora na podsumowanie efektu jaki dała mi kolejna koloryzacja henną khadi. Tym razem wybrałam orzechowy brąz, czyli najciemniejszy kolor po jaki mogę sięgnąć bez farbowania dwustopniowego (włosy siwe i blondy dla niektórych kolorów wymagają pofarbowania najpierw henną czerwoną a dopiero później zamierzoną, mój blond jest tak szary, że już ciemny brąz by nie wyszedł od razu ;)) Zapraszam Cię więc do czytania! :)<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgLkQiPIA1w9HsLf7ZdXbYzo9Eo4n1tpxxMVp1TieW_1pPkMy0XbEgiWKz6w5YjOIGk8ylTuCKFz1EEto74Jjp3DlLem7PPPIvg8jYS69xvCPKG5xTzf6_RGyeHrmrsoiAnNrhgtvsVS9A/s1600/orzech1.png" /></div>
<br />
<a name='more'></a> Muszę przyznać, że jestem na siebie bardzo zła ;). Mój skalp ostatnio ma się kiepsko, a henna to dodatkowo podkreśliła, nie doczekałam więc 48 godzin do mycia i umyłam je wcześniej, skalp na dodatek dwukrotnie szamponem YR volume + peeling cukrowy, więc przy skórze już zaczynają się ujawniać rudości, zresztą na długości też, ale na szczęście mniej. W Słońcu nie są tak ciemne jak myślałam, ale kolor dalej mi się podoba, więc przy orzechowym brązie już zostanę :D. (dla przypomnienia, kolor po jasnym brązie <a href="http://www.birdbeauty.pl/2015/08/wosowa-aktualizacja-lipiec-2015.html" target="_blank"><u>tutaj)</u></a><br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgS6AiUYOFWS9I_kycegenRxPuJVp8OKMcwtFfnwPKZ-kBu2RHGVhWNySXGWv3Y6oDhlsEiTfglLG5urmnTGyiMP9iPjzJ6W8Wqi_Cm9d8GDgzPtArzspkVGlmsszntrtgLZaJ-iaPJpWQ/s1600/orzech2.png" /></div>
W końcu znalazłam miejsce w moim pokoju gdzie kolor nie jest przekłamany, teraz do pełni szczęścia brakuje mi nowego koloru ścian (<b>doradź mi prosze, czy do mebli w kolorze wyżej lepiej pasuje beż czy szarość</b> ;)) oraz statywu na aparat (dzisiaj za takowy służyło mi pudełko postawione na parapecie :D)<br />
<br />
Dzisiejszy post to również odpowiedzi na pytania z Liebster Blog Awards, bardzo dziękuję za kolejne nominacje, jest mi niesamowicie miło :D. Tym razem zostałam wyróżniona przez <a href="http://monetkahair.blogspot.com/" target="_blank">Monetkę M</a> oraz <a href="http://brilliant--brunette.blogspot.com/" target="_blank">Julie Ann</a>, więc zaczynajmy ;).<br />
<div style="text-align: left;">
</div>
<div style="text-align: left;">
1) <b>Co skłoniło Ciebie do założenia bloga?</b></div>
<div style="text-align: left;">
Moja koleżanka, która blogowała już przede mną ;).</div>
<div style="text-align: left;">
2) <b>Lubisz wszystko mieć zaplanowane czy wolisz spontanicznie podejmować decyzje?</b></div>
<div style="text-align: left;">
Można powiedzieć, że pół na pół :D.</div>
<div style="text-align: left;">
3) <b>Gdybyś wygrała dużą sumę pieniędzy, na co byś to przeznaczyła?</b></div>
<div style="text-align: left;">
Kupiłabym dom, zrobiła prawko i kupiła sobie samochód. Pewnie zaspokoiłabym jeszcze kilka innych swoich zachcianek oraz trochę rozdała rodzinie, a resztę przeznaczyłabym na jakiś cel charytatywny :).</div>
<div style="text-align: left;">
4) <b>Jaką książkę obecnie czytasz?</b> </div>
<div style="text-align: left;">
Dwunastą część serii pretty little liars. Od wakacji na nowo bardzo mocno wkręciłam się w czytanie. </div>
<div style="text-align: left;">
5) <b>Wierzysz w miłość od pierwszego wejrzenia?</b></div>
<div style="text-align: left;">
Tak, ale zdarza się ona raczej rzadko ;).</div>
<div style="text-align: left;">
6) <b>Z jakim typem ludzi lubisz spędzać wolny czas?</b></div>
<div style="text-align: left;">
Otwartymi i szczerymi. Po prostu nie znoszę kłamstwa i fałszywości.</div>
<div style="text-align: left;">
7) <b>W swojej szafie masz więcej butów czy torebek?</b></div>
<div style="text-align: left;">
Butów ;) </div>
<div style="text-align: left;">
8) <b>Czy podążasz za modą na bycie fit?</b></div>
<div style="text-align: left;">
No można uznać, że jestem fit, ale nie wynika to raczej z mody. Tak, jestem na diecie, ale wynika ona niestety z problemów z cerą, a ćwiczenia z braku akceptacji siebie i swojego ciała (Kiedyś Ci o tym opowiem ;)). Jednak nie uważam, że moda, na "bycie fit" jest zła. Wręcz przeciwnie, dzięki ćwiczeniom i w miarę zdrowej diecie (podkreślam w miarę, nie chodzi o to, żeby wszystko było absolutnie bez żadnej chemii, bo jest to wręcz niemożliwe) można uchronić się od wielu chorób. </div>
<div style="text-align: left;">
9) <b>Wolisz psy czy koty?</b></div>
<div style="text-align: left;">
Psy, koty mnie jakoś szczególnie nie lubią :D </div>
<div style="text-align: left;">
10)<b> Twój ulubiony artysta muzyczny to....</b></div>
<b></b><div style="text-align: left;">
Już kiedyś to pytanie się pojawiło, i nadal nie potrafię tego jednoznacznie stwierdzić. Słucham wielu wykonawców a "ulubieńcy" bardzo często mi się zmieniają :D.</div>
<div style="text-align: left;">
11) <b>Włosy długie czy krótkie?</b> </div>
Niedawno włosy dość znacznie ścięłam, więc powinnam chyba powiedzieć, że krótkie, ale i tak z podziwem patrzę na te długie ;).<br />
<br />
1. <b>W jakim wydaniu najbardziej lubisz swoje włosy?</b><br />
Trudno powiedzieć, ale chyba w delikatnych falach :D.<br />
2.<b> Jak malujesz się na co dzień?</b><br />
Moim absolutnym minimum jest korektor i podkład mineralny, jeśli mam kilka minut więcej to eyeliner, tusz i pomadka.<br />
3. <b>Czy masz jakieś ulubione ubranie?</b><br />
Pierwsze co mi przyszło do głowy to jeansy z tally weijl oraz dresy by insomnia. Co do góry to luźny bordowy tshirt z nadrukiem never say monday (chociaż chyba jeszcze nigdy mi się nie zdarzyło założyć jej w poniedziałek ;)).<br />
4. <b>Jaki dzień tygodnia jest Twoim ulubionym i dlaczego?</b><br />
Piątek. Oznacza dla mnie początek upragnionego weekendu :). Sobota nie jest już taka piękna, bo wtedy koniec tygodnia jest dla mnie już zdecydowanie za blisko :p<br />
5. <b>Jaki jest Twój przepis na idealny wieczór?</b><br />
Na taki jesienny jak teraz to ciepły koc, zielona herbata i książka lub tablet z filmem.<br />
6. <b>Jakie jest Twoje najbardziej ulubione wspomnienie z dzieciństwa?</b><br />
Nie pamiętam ile miałam dokładnie lat, ale niesamowitym dla mnie przeżyciem było zobaczenia morza po raz pierwszy :).<br />
7. <b>Czy jest w Tobie coś nietypowego?</b><br />
Niektórzy uważają, że "nic nie jem". ;) Dla niektórych moja dieta jest po prostu nie do zrozumienia ;).<br />
8. <b>Jaki jest Twój ulubiony sklep?</b><br />
Od kiedy ograniczyłam kupowanie w sieciówkach i spojrzałam na to z całkiem innej strony (o zakupowo-ubraniowym odwyku niedługo :)) bardzo trudno odpowiedzieć mi na to pytanie. Waham się pomiędzy sklepem by insomnia (polska marka odzieżowa świetnej jakości, polecam :)) a jakimś "kosmetykowym", ale raczej postawię na to pierwsze :D<br />
9. <b>Czy chciałabyś przenieść się na chwilę do przyszłości? (z uzasadnieniem ;) )</b><br />
O Boże, trudne pytanie :D. Ale gdybym miała taką możliwość, skorzystałabym z niej, żeby wiedzieć co mnie czeka i móc się na to teraz lepiej przygotować.<br />
10. <b>Co zrobiłabyś najpierw, gdybyś wygrała milion?</b><br />
Odpowiedź w 3 pytaniu LBA wyżej ;)<br />
11. <b>Gdzie najbardziej chciałabyś spędzić wakacje?</b><br />
Nad jakimś oceanem, chociaż nie mam do końca sprecyzowane którym ;).<br />
<br />
Jeszcze raz dziękuję za nominacje :). <br />
A Ty co sądzisz o obecnym kolorze uzyskanym dzięki hennie, oraz czy sama jej kiedyś używałaś? :)<br />
Zapraszam również do polubienia fan page'a <a href="https://www.facebook.com/birdbeautyblog" target="_blank"><b>tutaj</b></a>. :)Kingahttp://www.blogger.com/profile/06735892799256555927noreply@blogger.com11tag:blogger.com,1999:blog-3991637791001020843.post-83703410752814686072015-10-03T19:25:00.002+02:002015-10-03T19:25:43.510+02:00Chwila tylko dla włosów #5: Lubię zmiany, nie lubię fryzjerów.Witaj :) Pamiętasz może wpis o inspiracjach prostych i kręconych włosów? Zaczęłam się wtedy zastanawiać nad o wiele krótszymi włosami. Szczerze mówiąc niedługo po opublikowaniu go byłam już zdecydowana na zmianę. Wczoraj właśnie byłam u fryzjera, a także pofarbowałam włosy na jeszcze ciemniejszy kolor. Zapraszam do czytania! :)<br />
<img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEj5w4TMXQblALdzO2ubA1PLy1D4mgCcYT-KI2b1Zn36ywHP8HA2o5csjCaQi_20PHWEh5KTbZ-k7MRw-h8hi6GkC2btYd-ZvmPCghNS9cF4UCCN36yg509wwb0BpFuhh9irwvsBQKo17r0/s1600/chtdw5.png" /><br />
<a name='more'></a><br />
Muszę powiedzieć, że uwielbiam zmiany. Zarówno dotyczące koloru i długości włosów jak chociażby wystroju pokoju. Sama też szybko się zmieniam, co można zobaczyć na każdym porównaniu zdjęć, niezależnie czy będzie to 1 i 2 gimnazjum czy 1 i 2 liceum, a ludzie patrząc na moje legitymacyjne zdjęcie z gimnazjum nie mogą uwierzyć, że to ja ;).<br />
W ostatnim czasie miałam coraz większe wątpliwości co do długości moich włosów. Włosy się plątały, przeokropnie strączkowały, i miałam wrażenie, że po prostu do mnie i do mojej twarzy nie pasują. <b>A jaki mają sens komplementy na temat włosów, kiedy my same nie czujemy się z nimi dobrze?</b> Kiedy więc naoglądałam się zdjęć krótkich włosów do inspiracyjnego postu, klamka zapadła ;).<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiPyX-WF-z7CUkH9pm7R_bwCH-zZHTmeIyPvqcNvVoOoej6P3Ao_lvjUdMCpj59no68Lym_pS_dClJx1EQbXBbybWVEZ63JRy0as-uOmww-vQfpNwL81XHWcnfuE6Glkq87Q_D9o8G7vc4/s1600/ins.png" /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
(źródło: pinterest)</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
Długość chciałam mniej więcej taką, jak na powyższych zdjęciach, ale jest nieco dłuższa, bo fryzjerka się uparła ;). Zresztą to ciekawy temat, bo u fryzjera byłam pierwszy raz od ponad roku. Wtedy byłam totalnie niezadowolona, bo kobieta robiła "byle szybciej", strasznie ciągnąc mnie za włosy i mnóstwo przy okazji wyrywając. Przez ten czas więc ścinałam włosy sama, ale stwierdziłam, że takiej długości na pewno nie zrobię sobie równo, poszłam więc do salonu poleconego przez moją mame, która ma krótkie, kręcone włosy i jest z fryzjerki bardzo zadowolona. </div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
Czekając na swoją kolej muszę powiedzieć, że byłam bardzo zdenerwowana, że i ta fryzjerka nie będzie umiała się z moimi włosami obchodzić. Kiedy już moje włosy zmoczyła i usiadłam na fotelu, a ona zaczęła je rozczesywać, już było nie tak. Nie wiem, czy wszystkie fryzjerki się gdzieś spieszą, ale kobieta próbowała jak najszybciej je rozczesać, nie zaczynając od końcówek, ale samej góry. Niesamowicie mnie więc ciągnęła, bo włosy się plątały. Później nie było lepiej, drapała mnie grzebieniem do tego stopnia, że bałam się, czy nie będę mieć poranionego skalpu. I choć nie powiem, włosy przycięła równo, to i przy suszeniu się nie popisała. Kiedy uprzedziłam ją, że moje włosy po suszeniu są suche na wiór i niemalże do następnego ścięcia, ona mnie zapewniła, że nie używa gorącej temperatury i... włączyła suszarkę, która niemalże parzyła mnie w głowę... Musiała je też wymodelować na szczotkę (czego okropnie nie lubię, wyglądam wtedy jak siedem nieszczęść ;)) przy czym wyrwała mi znów mnóstwo włosów. A kiedy z miną eksperta na moje stwierdzenie, że farbuję się henną odpowiedziała, że włosy na pewno mi nie wypadają, tylko henna je łamie, to nie wiedziałam czy się śmiać czy płakać :).</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
Po zejściu z fotela nie wiedziałam, kogo mam mordować najpierw ;).</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
Idąc podminowana do domu zastanawiałam się, czy wziąć się za hennę, którą miałam w planach, czy ją jeszcze odpuścić i ratować to, co z włosów zostało, ale henna jednak wygrała. Tym razem wybrałam orzechowy brąz, bo chciałam uniknąć rudości. Niecałe jedno opakowanie wymieszałam z niecałą szklanką wody w temperaturze około 50-60 stopni i nałożyłam na włosy umyte wcześniej szamponem żurawinowym z barwy z SLES. Zostawiłam pod foliowym czepkiem i ciepłą czapką na około 3 godziny. Przy zmywaniu były jak zwykle wyraźnie grubsze i mocniejsze, choć teraz sa nieco suche. Nic na nie później już nie nakładałam, aby henna jeszcze mogła się utrwalić.</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
Kolor jest w końcu taki, jaki sobie wymarzyłam. Ciemny i chłodny, chociaż dokładne efekty jeszcze na pewno zrelacjonuję po upływie przepisowych 48 godzin. </div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
Jak na okoliczności, stan włosów mogę określić jako zaskakująco dobry, więc cała pielęgnacja nie poszła na marne, ale jeśli jesteś z Rzeszowa i możesz mi polecić dobrego fryzjera, który słucha co się do niego mówi, to <b>koniecznie mi daj znać, bo ta informacja jest na wagę złota!</b> :)</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
Bardzo dziękuję też za ostatnie nominacje do Libster blog awards, na pewno na nie odpowiem w następnym poście, żeby ten nie wyszedł okropnie długi! :)</div>
Kingahttp://www.blogger.com/profile/06735892799256555927noreply@blogger.com10tag:blogger.com,1999:blog-3991637791001020843.post-44686864058743679722015-09-28T21:01:00.000+02:002015-10-31T18:39:06.773+01:00Włosowa aktualizacja: wrzesień 2015.Witaj :) Zbliża się koniec września, a co za tym idzie - kolejna włosowa aktualizacja. W ostatnim miesiącu sporo włosy zaniedbałam. Nie były olejowane ani razu, OMO robiłam bardzo rzadko, a nawet po myciu najczęściej nakładałam maskę jako odżywkę. Włosy dość mocno ucierpiały, ale w październiku obiecuję poprawę! ;) Zapraszam :D<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEj3u6JVkZbG3f1OZ-f3PWt9AzbrqbshKtxG2ktKBW1hPBhnQG40i03Sbjh2KQGJUWtMGM-KtMQZQNi_N1BVxGUJRDyqqvZq6v666guTXmTpxefFJuqu5v23dhX0AjvZqIASFWkSXpe2has/s1600/wrzesie%25C5%2584.png" /></div>
<br />
<a name='more'></a> Oprócz kondycji włosów muszę dalej ponarzekać na wypadanie, bo mimo, że jest lepiej, to w najbliższym czasie wybieram się zrobić morfologię, i jeżeli coś ma być, to podejrzewam niedobór żelaza. Po odebraniu wyników chcę też się wybrać do trychologa, żeby wiedzieć na czym stoję :/.<br />
W pielęgnacji pojawiła się tylko jedna nowość, chociaż sporo kosmetyków dobija dna. Październik będzie miesiącem zaopatrywania się w całkiem nowe, włosowe zapasy :D. Nowym nabytkiem jest słynna odżywka nivei, czyli long repair. Przez długie miesiące byłam do niej bardzo uprzedzona (czy każda włosomaniaczka na początku zdobywania wiedzy czuje wstręt do jakichkolwiek silikonów? :D), ale gdy tylko raz jej użyłam to się zakochałam :D.<br />
<br />
Ale może zacznę od szamponów ;). Może uda Ci się zgadnąć czego używałam? Tak, jak zawsze płyn aloesowy facelle :D. Chociaż o wiele częściej sięgałam też po Volume z YR, który zaczynam powoli doceniać. Dałam też kolejne szanse szamponowi naturalne oleje z biovaxa oraz pszeniczno-owsianemu z sylveco. Niestety dalej z marnym skutkiem. Przechodząc do odżywek, użyłam na razie jednokrotnie nivei, bo chociaż zauważyłam, że moje włosy proteiny lubią, to nie chcę przeholować. Drugim kosmetykiem była wygładzająca odżywka sylveco, ale pomieszana z maską, bo gdy użyję jej solo, włosy są jakieś "tępe" i nieprzyjemne w dotyku :/.<br />
<br />
Przejdźmy więc do masek, tu jest odrobinę większa różnorodność, ale jak wspomniałam na samym początku, przez to, że używałam ich głównie w roli odżywek - szału nie ma ;). Moja ukochana natur vital wylądowała na włosach raptem raz czy dwa razy (skandal! :D). Więcej używałam za to lnianej maski sylveco, ale niestety głównie po to, żeby ją skończyć. Tak jak w przypadku odżywki sylveco, włosy są po niej jakieś sztywne i nieprzyjemnie w dotyku, dlatego mieszałam ją z innymi maskami - ukochaną ajuwerdyjską z planety organicy (kilkakrotnie wystąpiła na mojej głowie solo ;)), kallosem color, biovaxem z keratyną i jedwabiem oraz maską jajeczną Babuszki Agafii.<br />
Na końcówki nakładałam tak jak w poprzednich miesiącach olej arganowy lub makadamia. Oprócz tego dalej używałam serum wygładzające YR, a także wróciłam do jedwabiu z biovaxu, który przydałoby się wydenkować ;). Na skalp raz użyłam oleju na porost włosów khadi. A co do wcierek, to wydenkowałam lotion z żeń-szeniem z seboradinu i wróciłam do niger'a z tej samej firmy. Dzięki temu włosięta urosły 2 cm.<br />
<br />
Jakie plany na październik? Przede wszystkim w końcu wrócić do olejowania, bo włosom wyraźnie tego brakuje - znowu zaczęły reagować ogromnych puchem i sprężynkami na pogodę, co dość dawno się nie zdarzało. Chcę też dostarczać włosom sporo protein, bo we wrześniu to nieco je ratowało ;).<br />
<br />
A jak tam Twoje włosięta we wrześniu? A! I zapraszam Cię na nowy fanpage bloga <a href="https://www.facebook.com/birdbeautyblog" target="_blank"><b>TUTAJ</b></a> :) Kingahttp://www.blogger.com/profile/06735892799256555927noreply@blogger.com15tag:blogger.com,1999:blog-3991637791001020843.post-47809019356610504832015-09-23T20:06:00.001+02:002015-09-23T20:06:46.181+02:00Podsumowanie akcji Oczyszczania Przestrzeni.Witaj :) Od kiedy pamiętam byłam straszną bałaganiarą i sroką. Gromadziłam absolutnie wszystko na "kiedyś się przyda". Dość niedawno zainteresowałam się jednak minimalizmem i systematycznie usuwam nadmiar rzeczy. Absolutnie genialnym odkryciem był dla mnie blog <a href="http://niebalaganka.pl/" target="_blank">Niebałaganki</a>, która 26 sierpnia stworzyła akcję pt. "<a href="http://niebalaganka.pl/wyzwanie-oczyszczamprzestrzen/" target="_blank">Oczyszczam Przestrzeń</a>". Zapraszam Cię na jej podsumowanie! :)<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiYxTm9ODDtyFqSJeahdCJPekz7mhOCLM5kWygiLGdfrTbONPz5FPxs55ufxB-hXuDx7wdKEplhlt8jZiRMOC0L9yExHsF17xdCDbjWiKmlKZoc1p2c-fCn6FFCr0kafNTf0iTHCEsNEkg/s1600/podsumowanie1.png" /></div>
<br />
<a name='more'></a>Akcja zakładała sprzątanie jednej rzeczy codziennie, przez 30 dni. A ja, no cóż, zrobiłam to całkiem inaczej :p. Nie mogłam zmobilizować się do codziennego sprzątania, często wracałam późno ze szkoły, więc zdecydowałam się odhaczać po kilka zadań w dni, kiedy już do tych porządków się brałam. Poniżej jest rozpiska 30 dniowego oczyszczania z moim dodaniem w jakiej kolejności je wykonywałam. Pomiędzy liczbami są duże luki, na której możesz zobaczyć, że od jednego sprzątania do drugiego miałam nawet tygodniową przerwę.<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhK4Qc4lbI40kfNtOvVtpXUSIhx_QoSb8C7-a-3M86ahGJlZzpur5RM1qEIp5PJx6z3WwyMH1QRJOwBqaYtMGPF_koNt-tK-fE04IrZEikF3xXBzyaFLQvxwRDC_D0Gt21MI2OhDRAuPV8/s1600/Wyzwanie-OczyszczamPrzestrze%25C5%2584.jpg" /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
0 - Sporo jest zadań oznaczonych zerem. W przypadku leków, przypraw, kawy czy herbaty porządek robiłam niedługo przed akcją, bo muszę powiedzieć, że trochę roznosiło mnie pod koniec wakacji ;). Zaś w przypadku kosmetyków pilnuję terminu ważności bardzo skrupulatnie, więc nie było nic przeterminowanego :D.</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
1 - Na pierwszy ogień poszło biurko. Spędzam przy nim mnóstwo czasu i właściwie choćbym nie wiem jak się nie starała - bałagan tam jest zawsze ;) Regularne utrzymanie na nim porządku teraz jest więc nie lada wyzwaniem. Później wzięłam się jeszcze na telefon. Usunęłam mnóstwo zdjęć, sporo inspiracji i kilka aplikacji, których tak czy siak nie używałam.</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
2 - Stos gazet rośnie w moim domu na okrągło. Są to w większości gazety reklamowe typu tesco lub auchan, które odkładane są zawsze na wiklinowy kosz z foliowymi reklamówkami. One to zresztą mnożą się w tym koszu ;) Sporą część wyrzuciłam.</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
3 - Trzeciego dnia przyszedł czas na biżuterię. Pożegnałam większość biżuterii sieciówkowej (ta, która poczerniała wylatywała jako pierwsza ;)) z wyjątkiem tej, którą noszę regularnie i z przyjemnością. Resztę stanowi głównie biżuteria srebrna, bo taką lubię najbardziej. Wyeliminowałam również dekorację z półki, która tylko się kurzyła. Był to manekin na biżuterię oraz rączka na pierścionki, która na moją biżuterię i tak była na duża i stała pusta.</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
4 - Uporządkowanie pulpitu na komputerze było dla mnie sporym wyzwaniem, bo zawsze miałam na nim mnóstwo plików ;). Do pięciu ikon nie potrafiłam się zmusić, ale dziesięć to dla mnie i tak wspaniały wynik :D. Natomiast oprócz samego pulpitu przeglądnęłam cały dysk i mnóstwo plików było nieaktualnych i niepotrzebnych. One też poszły do kosza ;).</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
10 - Tutaj skończyła się regularność, bo skończyły się wakacje. Do kolejnych porządków zabrałam się więc na jednym z weekendów. W przypadku ubrań nie ograniczałam się do jednej półki o której mowa w akcji - przejrzałam całą szafę i oddałam mnóstwo ubrań, których i tak od dawna nie miałam na sobie. Bardzo dużo ubrań, które już nie kwalifikują się jako te najlepsze szły zawsze do kategorii "po domu". Je w większości też oddałam ;).</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
17 - Zapanowanie nad emailem to jest już dla mnie w ogóle zadanie nie do wykonania ;). Wszelkich reklam nawet nie otwieram, ale i usunąć nigdy mi się ich nie chce :p. Emaile, które usunęłam, mogę spokojnie liczyć w setkach :D. Z szuflady wyciągnęłam też nieważne dokumenty - starą legitymację i paszport. Ostatnią rzeczą, którą tego dnia zrobiłam było odłożenie na stos ubrań do oddania kilku piżam.</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
19 - Na jednym z weekendów zrealizowałam punkt mówiący o niekupowaniu niczego (nawet jedzenia ;)) przez dwa dni ;).</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
24 - Oczyszczanie przestrzeni zahaczyło również o remont w naszej kuchni. Wszystko zostało przepatrzone, a rzeczy niepotrzebne lub bardzo stare i zużyte wyrzucone.</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiRY9iwwSAIiKbXGHWYOaKndxBlY0QqKHIyoOpI-jwPWAnpZq76JpgT5cJeN-RUL9LFKoS9nA25HGExK22M-K9oIVLMofkQJsxYp3Y8Ht62ykxeF4uTkGMcXvG7Z1iJRgaUU8J1rw12xQk/s1600/podsumowanie2.png" /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
26 - Jeśli chodzi o drobną elektronikę, nie miałam właściwie zbyt dużo do przeglądania. Zrobiłam natomiast porządek w zawartości pendrive'a, oraz mojej mp4. Nawet nie jestem w stanie stwierdzić, jak wiele pamięci na nich zyskałam ;).</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
27 - Jako ostatnie do oddania idą dwa kominy oraz rękawiczki. Pozbyłam się jednych nielubianych butów, a kilka książek trafiło na listę do oddania. Ostatnią rzeczą było przepatrzenie szafek i wyrzuceniu kilku rzeczy, między innymi pamiętnika z podstawówki ;)</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
Kilku punktów jest jednak bez numeru - nadmiaru wieszaków w mojej szafie nigdy nie było, za to każdy jest całkiem inny. Jestem na etapie szukania drewnianych wieszaków o idealnych dla moich ubrań wymiarach, bo niektóre z tych, które mam są o wiele za szerokie. Nie mogłam się też zmobilizować do zrobienia menu składającym się z posiadanych zapasów oraz do wystawienia niepotrzebnych rzeczy na internetowe aukcje. Co do weekendu - najbliższy zdecydowanie będzie offline, ale do spokojnych go nie zaliczę, bo spędzę go w większości niestety na nauce ;).</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
Muszę przyznać, że dzięki Niebałagance zyskałam ogrom nowej, wolnej przestrzeni, chociaż nie wszystko jest jeszcze tak jak bym chciała ;). Jestem jednak dumna z tego co już zrobiłam :D.</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
A jak u Ciebie z jesiennymi porządkami? Może mimo zakończenia akcji <b>oczyścisz własną przestrzeń</b>? :)</div>
Kingahttp://www.blogger.com/profile/06735892799256555927noreply@blogger.com4tag:blogger.com,1999:blog-3991637791001020843.post-19984923072783511872015-09-20T19:49:00.005+02:002015-09-20T19:49:59.848+02:00Tanie hity: Tusz golden rose miracle lash.Witaj! :) Dzisiaj chcę przedstawić Ci nieco dokładniej tusz, do którego początkowo nie byłam ani trochę przekonana. Do tej pory wybierałam prawie wyłącznie produkty z maybelline, z dużą szczoteczką i nie wyobrażałam sobie używać silikonowych z krótkimi włoskami. Oglądając takowe byłam przekonana, że nie poradzą sobie z moimi dość długimi rzęsami. Dla eksperymentu postanowiłam jednak kupić tusz Golden Rose Miracle Lash. Zapraszam Cię do recenzji :).<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhrvoiCC8ulbcaA2pEL7Hm51yBXTCTopEcUrqXLpbFxvuhwdzpHUTcnp80yNQXLqEIl_ZFO_wDA3YEcKHLlj7lmLpmvxo97SKwskUE7kr1MrH-z4ZKPPq3OckhlFRfs4C95Fx9EZ9qT8xI/s1600/GR+miracle+lash+2.png" /></div>
<a name='more'></a>Producent obiecuje nam idealne pokrycie od nasady aż po same końce nie pozostawiając grudek, dzięki nowej i ulepszonej formule oraz elastycznej szczoteczce. Tusz ma wydłużyć i pogrubić rzęsy oraz nadać kolor głębokiej czerni, która utrzyma się przez cały dzień.<br />
<br />
Już na początku trzeba przyznać, że cena 10.90 jest ogromnym plusem. Tusze mają dość krótki okres ważności, najczęściej pół roku, ale zdarza się też, że nawet 3 miesiące. Jeśli jeszcze trafimy w sklepie na opakowanie otwierane przez kogoś już wcześniej, tusz bardzo szybko może wyschnąć, dlatego też nie czuję potrzeby kupowania tego typu kosmetyków za 60 czy 100 złotych. Miracle Lash znajdziemy na wyspie lub w sklepie stacjonarnym Golden Rose, można go też zamówić na ich stronie internetowej.<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjx3g_clvHLVhMe-keJ4xl80-O15tXvtoYIzisDlJI7Hy-SZ4JGuCF7e-OK-zEYov0PPtrE57Dp_Lrdx2NpUvh5RP-YnYOXcOqziear2B1fiUl-zfhvHHyxLhzG8Ts99s4QUXVQH2L4KUI/s1600/GR+miracle+lash+3.png" /></div>
Moje rzęsy naturalnie są dość długie, ale jasne, od połowy długości prawie ich nie widać, a na końcach to już w ogóle są białe ;). Bardzo lubię efekt naturalny i delikatny i szczerze mówiąc odstraszają mnie bardzo mocno pomalowane, nienaturalnie grube i rzucające się w oczy rzęsy, które sprawiają, że patrząc na kogoś pierwsze co widzę to właśnie rzęsy ;). Tusz Golden Rose idealnie się tutaj sprawdza, pogrubia bardzo delikatnie dzięki czemu nie tworzy grudek. Sprawia, że moje rzęsy są bardzo długie, oraz ich nie skleja. W tym ostatnim absolutnie wygrywa z Maybelline. Z ich tuszem musiałam zawsze używać dodatkowej szczoteczki do rozczesania, tutaj nie jest to potrzebne. <br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhWryOXJkN-95zjFSh4jdbXGXiBPOysE6XpTqyWky6mAAkRuGXkW7IGjjQpOLPSMqBN93GolnIDjiQl_FsjhncQV2BILpPEyHvOS8ryGo8D_IKcoo8EW0YDgfrQj5jSto8iXjqV3HvqzAI/s1600/GR+miracle+lash+1.png" /></div>
Ja nakładam na rzęsy tylko jedną warstwę i jestem bardzo zadowolona, tusz jeszcze ani razu nie pokruszył mi się w ciągu dnia, chociaż małym minusem jest jego dość długie wysychanie, kilkukrotnie zdarzyło mi się, żeby odbił mi się na powiekach ;).<br />
<br />
Tusz nie jest jednak mistrzem w jednym aspekcie, nie wytrzyma bowiem płaczu ;). Mogę stwierdzić, że z innym tuszem mogłam płakać jak bóbr bez żadnych konsekwencji, a Miracle Lash delikatnie mi się rozmazał ;). Bardzo łatwo się jednak zmywa, więc tak do końca tej nie-wodoodporności nie uważam za wadę ;).<br />
<br />
Absolutnie polecam ten tusz, jest nieporównywalnie lepszy od wszystkich których używałam do tej pory. Nie sprawia żadnych problemów przy aplikacji co pozwala mi go spokojnie użyć nawet wtedy, gdy bardzo się spieszę :).pretty amazementhttp://www.blogger.com/profile/17715328296389072465noreply@blogger.com14tag:blogger.com,1999:blog-3991637791001020843.post-9286578926469721522015-09-17T20:00:00.000+02:002015-09-17T20:00:55.600+02:00Zmiany, zmiany, zmiany! Pretty amazement zmienia się w... + Ankieta dla czytelników.Witaj! :) Miałam z tą informacją poczekać aż wszystko będzie gotowe, ale niestety wszystko się przedłuża :(. Mowa tutaj o przejściu na własną domenę :). Bardzo długo z tym zwlekałam, ale w końcu się udało, już ją mam, aczkolwiek jest problem z podpięciem jej do bloga. Jeśli w ostatnich dniach w godzinach popołudniowych próbowałaś odwiedzić moją stronę, to wiesz, że wyświetlał się niestety błąd. Cały czas nad tym pracuję! ;) Z tej okazji mam też dla Ciebie ankietę na temat dalszego rozwoju bloga, będę bardzo wdzięczna jeśli ją wypełnisz. :)<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiCrjNzdeQud5tunm6qV_l66hHbFgRm2-d5HJQWIr7jPs745tvGrUa6m-RQJDH8MfGjTG4qqVv9QGmIuTMgKkax86NtNUVP1InEru5f79VS5IIvjRrN5HIxHalWkHIWBC7TK3E1nf6ZI0KO/s1600/p-a.png" /></div>
<a name='more'></a>Ale nie napisałam o najważniejszym. Wraz z nową domeną zmieni się nazwa. Będzie nią prostsza, bardziej dla mnie charakterystyczna nazwa birdbeauty.pl :). Obecna była już przekręcana i tak naprawdę nie ma związku ze mną. Niestety przejście na nią jest trudniejsze niż myślałam, dlatego proszę Cię o cierpliwość :)<br />
<br />
<br />
Jak już wyżej wspomniałam, proszę Cię o wypełnienie ankiety, bo chciałabym wiedzieć co by Cię bardziej zainteresowało oraz co warto zmienić :).<br />
<br />
<iframe frameborder="0" height="500" marginheight="0" marginwidth="0" src="https://docs.google.com/forms/d/1tY91ZrIsYQut4J3ybfSCVJ3sTG1bVNrB4c8g9G3c_T8/viewform?embedded=true" width="700">Ładowanie...</iframe>
<br />
<br />
Mam nadzieję, że następny post uda mi się już dodać na nowej domenie, oraz bez problemów w blogrollu, trzymaj kciuki i daj znać co u Ciebie słychać! :)pretty amazementhttp://www.blogger.com/profile/17715328296389072465noreply@blogger.com1tag:blogger.com,1999:blog-3991637791001020843.post-70589012397519001712015-09-14T22:13:00.000+02:002015-09-16T20:17:13.925+02:00Włosowe inspiracje: proste czy kręcone? + Wyniki konkursuWitaj! :) Zastanawiam się, czy Tobie też podobają się włosy całkiem odmienne niż masz? W moim przypadku gdy mam proste, wzdycham do kręconych, ale gdy moim kosmykom się coś uwidzi i nagle zaczną się kręcić, zaczynam tęsknić za prostymi ;). Oczywiście też jako naturalna blondynka zazdroszczę brunetkom :D. Dzisiaj postanowiłam podzielić się z Tobą inspiracjami zarówno długich jak i tych krótszych włosów w wersji prostej jak i kręconej. Zapraszam! :)<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<img alt="https://www.google.com/imgres?imgurl=http://czerwonyobcas.pl/wp-content/uploads/2013/12/16893_479561998771868_1711845271_n.jpg&imgrefurl=http://czerwonyobcas.pl/2013/12/04/nos-dlugie-wlosy-jak/&h=612&w=612&tbnid=61V-Ncp57Pqy4M:&docid=MI0BC_oVwMEKUM&hl=pl&ei=hQL3VduuKMWdsgHLr7d4&tbm=isch&ved=0CDMQMygBMAFqFQoTCJuF8JGF98cCFcWOLAody9cNDw" border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgUYeYUB7cEyrkMkZ_sfrMNWDVofDMmGCg6ntbW2C9Z5E1t5AiTlmZVDYmtz_AC-oS647Kt7yRjszQYECA99_aHmUv577LZLCxyxly_9DpHEcut9CwY4HXGSCslF4NeQBM2a25mUMX_o_Yb/s1600/i1.png" /></div>
<br />
<a name='more'></a>Ja zdążyłam poznać zalety i wady i włosów falowanych, wręcz kręconych, jak też prostych, które mam do teraz. Jeśli śledzisz mój blog od dłuższego czasu wiesz, że kręciły się u mnie cieniowane i zniszczone warstwy. Coś, co bardzo dobrze z tego czasu wspominam, to super objętość moich cienkich włosów, a co może jeszcze ważniejsze - nie widać było efektu strączkowania.<br />
<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjrNLlexINBkFVl3WKSsfIQdRfjSwbkUTMGsNzalh8kysuiJwoltHgg5lHob1EdYTpc3Wgv5K7GH-W1277elTiJXMn77QO0ypZ8g44EGmszBT_YEDtxg1DKHqCN9ZxViod_hKDlrICyR91f/s1600/i2.png" /></div>
Do wad włosów falowanych i kręconych, należy według mnie brak możliwości rozczesania włosów w dowolnym momencie - no chyba, że chcemy uzyskać efekt spuszonej szopy ;). Nie lubiłam też tego, że za każdym razem nie wiedziałam jaki efekt i skręt wyjdzie.<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEj0FN8nOiOgvO8974TYIwRnwLTOMfDNxU63T36hmLeuJSXcJUFlamtDbv6s8OXyeHh15TZfN6I4lyw2nC8Vp1vpc9pTCLu71Ugl2wl5_4fjsAZZ4rcoZXUO05oYspc2ivZ9pmeJGXMxWa9w/s1600/i3.png" /></div>
We włosach prostych nie ma tego problemu, bo wyglądają zawsze tak samo, co dla jednych jest zaletą, dla innych przekleństwem. Jednak zadbane włosy w prostej wersji wyglądają bardzo efektownie!<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEifL4YIyG47Td5OjEAlHAZ47mstnMQ0YRgyADHsxLFeV4DqE_NZEpXmjArZSla_wcTXgj_z3iE-92wCyIo2b3rWku_mCusCH4peePrN8OvdJ19HchUsqWB9ipL6nyVLMVKrBW9Xf8atEjAV/s1600/i4.png" /></div>
Zazdroszczę jednocześnie dziewczynom, które mając proste włosy nie mają skłonności do strączkowania, u mnie jest to niestety chyba największy problem ;).<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjmKKEQqh7vtvdXDVc3dHqGUXS0RrCA9QKZXymFSss5M4t0tRfP-yeZiOJDNkXPQQHjwATD3v1ejdWMNAtnRV42Y8oHrmxpfJiAGuO76Isgbbq9Ob484BKTWjp8Jb_Rx1FijNZXu-fKzjvj/s1600/i5.png" /></div>
Muszę przyznać, że od jakiegoś czasu mam coraz większą słabość do krótszych fryzur. Dłuższy bob w wersji kręconej bardzo mi się podoba, chociaż proste też mają swój urok. Nie wykluczam, że za jakiś czas zdecyduję się na właśnie takie cięcie.<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhqpvo6rQYs76Iph1C05xa6qj4Bc-zLs_GmLAK9Vo1f8LaTYovAk7YBPztzcVQaX4S2mPrYPc2OCfBQEhgBqcpiWZ4hld5LufFzI2BHhmuOw9W7wiOaw2-mu8CcnesGo3ad2MeOATQGAEyE/s1600/i7.png" /></div>
<div style="text-align: center;">
źródło zdjęć: google oraz pinterest</div>
<br />
A Ty jakie wolisz? Proste czy kręcone? ;)<br />
<br />
<br />
Konkurs wygrywa <b>Alicja Orzechowska</b> :). Gratuluję i proszę o maila z adresem na pretty.amazement@gmail.com :)<br />
<br />
Ps. Przepraszam za małe opóźnienia na blogu, ale szykują się duże zmiany :D.pretty amazementhttp://www.blogger.com/profile/17715328296389072465noreply@blogger.com11tag:blogger.com,1999:blog-3991637791001020843.post-68681033443611988282015-09-10T20:01:00.000+02:002015-09-11T18:02:14.455+02:00Hit do zmywania makijażu, czyli płyn micelarny paese.Witaj! :) Dzisiaj chcę Ci przedstawić jeden z moich must have'ów w pielęgnacji twarzy. Mowa tutaj o płynie micelarnym paese, który już kilkukrotnie przewinął się na blogu. Stwierdziłam jednak, że jest to produkt, który zasługuje na oddzielną recenzję, dlatego zapraszam Cię do czytania :)<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi1VWPeqRpWGlNOo0K_lO7lycojJkfs3ZXosTDgcAImyrfakLt8hbWS634bw3I-TD6Ovjf1f9rGNq3u4XhaUpR7APKMhsj5uelKenqUepsdK8mZMowMxib9LJVvBXohhWpvnw0CmtE5jGz2/s1600/paese1.png" /></div>
<br />
<a name='more'></a><br />
Dość długi czas w ogóle nie interesowałam się płynami micelarnymi. Wydawały mi się taką drobnostką, która nie wpływa na pielęgnację i bez sensu wydawać na nią pieniądze. I chociaż nie pamiętam dokładnie kiedy nastąpił zwrot w moim myśleniu, teraz bez takiego kosmetyku się nie obejdę ;). W swojej micelowej karierze korzystałam właściwie z dwóch - zachwalanego wszędzie, taniego bebeauty, oraz właśnie paese. Ten pierwszy mnie od nich odrzucił, bo niestety był dla mnie uczulający. Po pewnym czasie zrozumiałam jednak, że jest to dość ważna sprawa, co dały mi do zrozumienia choćby instrukcje szczoteczek sonicznych, które nakazywały najpierw zmyć makijaż, a dopiero potem użyć owej szczoteczki. Dlatego zaczęłam poszukiwania micela idealnego.<br />
<br />
Szukałam dość długo, bo zależało mi na braku polimerów, silikonów, ale też gliceryny, do której działania na moją skórę w dalszym ciągu nie jestem pewna. Gdy znalazłam firmę, o której dziś mowa, rzucił mi się w oczy bardzo krótki, bo składający się z siedmiu elementów skład. Mamy tam wodę, substancję myjącą opartą na triglicerydach oleju arganowego, nawilżający propylene glycol oraz panthenol, emulgator i regulatory pH. <br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjqnVEa8V-v2kXbAzHVqM5Ji3bHd5RU8qmG0k5pjn2e5sTI4whUmFWSxDXt_xB7Tad0RKhmfM9-Ip8vHUnC7pDwsbNDrHQBbCmFWrp36vUIvfM68TCR7UVYnPL9gRp0XgvSMCgXjjir7u8l/s1600/paese2.png" /></div>
<br />
Z jego dostępnością jest średnio, chociaż już i tak o wiele lepiej niż jakiś czas temu, bo gdy pierwszy raz chciałam go kupić, przeszukałam najpierw chyba cały Rzeszów ;). Obecnie z tego co zauważyłam firma paese szybko się rozwija, a ich produkty są w coraz większej ilości drogerii i stoisk. Sam płyn jest zamknięty w 210 ml przeźroczystym opakowaniu bez zbędnej grafiki, co jest plusem, bo widać, ile kosmetyku jeszcze zostało. Jego cena to niecałe 20 złotych, co również jest zaletą, bo bez sensu dla mnie jest wydawać na płyn micelarny 60 złotych i więcej, jak bywa w przypadku niektórych marek. Kosmetyk ten przebywa na mojej skórze bardzo krótki czas, bo używam go zaraz przed zwykłym myciem twarzy, dlatego nie potrzebuję, aby owy micel łagodził, nawilżał, czy działał w jakikolwiek inny sposób na cerę. Ma po prostu bezproblemowo zmyć makijaż. I nie szkodzić. <br />
Jako, że używam go codziennie, nie mogę wymagać od niego nie wiadomo jakiej wydajności, a wynik około półtora miesiąca jest dla mnie w zupełności wystarczający, przy użyciu średnio 2-4 płatków kosmetycznych na dzień. Jednak dość szybkie zużycie jest kolejnym powodem, dla którego nie czuję potrzeby wydawać na tego typu kosmetyk większej sumy.<br />
<br />
<i>Według producenta, micel ma nam zapewnić skuteczne usunięcie makijażu oraz wszelkich zanieczyszczeń doskonale zastępując tonik i mleczko. Jest wyjątkowo delikatny i nie narusza warstwy hydrolipidowej naskórka. </i><br />
<br />
Z większością mogę się zgodzić. Ba, nie zgodzę się tylko z jedną wzmiankę. Bezzapachowy paesiak bowiem świetnie zmywa wodoodporny podkład, cienie do powiek. Genialnie radzi sobie z tuszem, eyelinerami i dobrze napigmentowanymi szminkami. Jednocześnie faktycznie po jego użyciu skóra nie jest ściągnięta ani wysuszona. Kosmetyk ma tylko jedną, ale zasadniczą wadę - zostawia lekko tłustą i bardzo delikatnie lepką warstewkę, która wprawdzie po kilku minutach znika, jednak ja tego efektu bardzo nie lubię i każdy inny kosmetyk z taką cechą jest u mnie natychmiast skreślany. Właśnie dlatego zaraz po jego użyciu czuję potrzebę normalnego umycia facjaty i dlatego nie sprawdzi się u mnie w roli toniku jak to obiecał producent. <br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjM2uctk2k3JbxhHaDymhMaPOIiJ99neIEv3__CX1y_b20pzrjD6hxBwx_-ECOkLJYQFERhCTpVi0FGKildlk2BN1qrtZo5lL9oG_bUXWd49wWlmY1Ym-MV4fORiOo9Kry9P2X4p7TV0hhD/s1600/paese3.png" /></div>
<br />
Niemniej jednak absolutnie polecam Ci ten płyn, bo świetnie sprawdza się w swojej roli i mogę stwierdzić, że radzi sobie ze zmyciem makijażu o niebo lepiej niż zachwalany wszędzie bebeauty, a chwilowy "tłusty efekt" może Ci wcale nie przeszkadzać, bo jego brak jest moją fanaberią ze względu na posiadanie cery tłustej. Dlatego na wszystko co dodatkowo tłuste na mojej buzi patrzę mało przychylnym okiem ;).<br />
Daj koniecznie znać, czy spotkałaś się już z paesiakiem oraz jakiego micela używasz ;).<br />
<br />
<h3>
Przypominam o konkursie w <a href="http://pretty-amazement.blogspot.com/2015/08/chwila-tylko-dla-wosow-4-ciecie-i.html#more" target="_blank"><u>TYM</u></a> poście :). </h3>
pretty amazementhttp://www.blogger.com/profile/17715328296389072465noreply@blogger.com5tag:blogger.com,1999:blog-3991637791001020843.post-26718335423649165112015-09-06T18:00:00.000+02:002015-09-07T18:47:25.916+02:00Zdenkowani w lipcu i sierpniu.<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhCFZ2XxE2p-yF46dnqOGB12aXNHlBcb3Drra4qs7hjAGsF6vnGxrOtuVisbgY-7bqCFXngTfjHTaQ4C25G3Re1h7pyUjL-ThCN_zGSJarSvijSlSkGFk5A080wDnsOkT98iTOyLbagLjQC/s1600/denko1.png" /></div>
Witaj! :) Dzisiaj postanowiłam podsumować moje dwumiesięczne denko. Jest tego mniej niż poprzednim razem, bo staram się obecnie zmniejszyć moje kosmetyczne zapasy. Są tutaj jak zwykle zarówno hity, ale też sporo kitów. Zapraszam więc do czytania :).<br />
<br />
<a name='more'></a><br />
<br />
<h2>
Produkty do włosów:</h2>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhDLH1aYaMSQ1iRS6R-_hGbrqvym21mbQ13ynPgIWoJmAtkwsOnM6jpPO604ZiUp-YU7OMocFHsxI232CIWbgxUk5E7u02Xn1tZggNKSYrPwz7NI95k-PV698MRs3bWymKWf5Y-g8UXFkK8/s1600/denko2.png" /></div>
<b>Szampon żurawinowy barwa naturalna</b><br />
Czyli szampon, który
używałam jeszcze przed włosomaniactwem ;). Ten kupiony był na samym
początku, a oczyszczałam włosy na tyle rzadko, że starczył mi na ponad
rok! Mam jeszcze jeden kupiony w zapasie, ale później planuję zmianę.<br />
<br />
<i>Czy kupię ponownie</i>: <span style="color: #ea9999;">raczej nie</span><br />
<i>Recenzja</i>: brak<br />
<br />
<b>Odżywka yves rocher boucles</b><br />
Kosmetyk nie spełnił swojej roli, bo nie podkreślał skrętu włosów. Nie robiła z moimi nic szczególnego, poza puchem. Taki o średniak ;).<br />
<br />
<i>Czy kupię ponownie</i>: <span style="color: #cc0000;">nie</span><br />
<i>Recenzja</i>: <a href="http://pretty-amazement.blogspot.com/2015/04/3xnie-czyli-recenzja-odzywek-yves.html" target="_blank">link</a><br />
<br />
<b>Szampon yves rocher lissage</b><br />
Myjadło z serii wygładzającej, które w ogóle nie wygładza. Tak mogę go podsumować :p. Przez ten fakt myłam nim włosy bardzo rzadko, aż zaczęła się zbliżać data utraty ważności. Zużyłam go więc go mycia rąk ;).<br />
<br />
<i>Czy kupię ponownie</i>: <span style="color: #cc0000;">nie</span><br />
<i>Recenzja</i>: <a href="http://pretty-amazement.blogspot.com/2015/05/seria-yves-rocher-lissage.html" target="_blank">link</a><br />
<br />
<b>Maska do włosów suchych i zniszczonych biovax</b><br />
Moja kolekcja biovaxów na szczęście już maleje i takie same uczucia mam do tej maski. Zawiera nielubiany przez moje włosy olej ze słodkich migdałów, i maska solo powodowała tylko i wyłącznie spuszoną szopę ;)<br />
<br />
<i>Czy kupię ponownie</i>: <span style="color: #990000;">zdecydowanie nie</span><br />
<i>Recenzja</i>: brak<br />
<br />
<h2>
Produkty do twarzy i paznokci:</h2>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi8TsjipNc5V-qnQJNIbYjYDERdrfm9W-E0j3GEQCJJCIOPGNqU5t8msA5YNO9nOUa0u25TQ6exaHGFMXrVP4A4bIatsLxtjQ0hJ0vqOI_E9lIrkCbeCafDTRwy37S8qWTTg4gnuGeKPF4D/s1600/denko3.png" /></div>
<b>Hydrolat z melisy bułgarski</b><br />
Produkt ten dostałam jako gratis do większego zamówienia na ZSK. Początkowo byłam do niego sceptycznie nastawiona, ale jak się okazało - niesłusznie. Super łagodził i uspokajał twarz. Na dłuższą metę podobno rozjaśnia przebarwienia, więc kiedyś jeszcze wpadnie w moje ręce ;).<br />
<br />
<i>Czy kupię ponownie</i>: <span style="color: #93c47d;">tak</span><br />
<i>Recenzja</i>: brak<br />
<b><br /></b>
<b>Maść benzacne (wersja czerwona)</b><br />
Mocniejsza wersja "zdzieraka", który już kiedyś w denku wystąpił. Obecnie nie jestem nastawiona do niego tak pozytywnie jak wcześniej, bo poprawa cery jest tylko na chwilę. Jestem w połowie kolejnego opakowania, którego już właściwie prawie nie używam, i nie planuję kolejnego jego zakupu.<br />
<br />
<i>Czy kupię ponownie</i>: <span style="color: #cc0000;">nie</span><br />
<i>Recenzja</i>: brak<br />
<br />
<b>Żel myjący do twarzy biolaven</b><br />
Miałam ogromną nadzieję,
że sprawdzi się na mojej facjacie, ale niestety mnie uczulił :(. Z tego
samego powodu nie sprawdził się jako szampon do włosów, ostatecznie
używałam go do mycia rąk.<br />
<br />
<i>Czy kupię ponownie</i>: <span style="color: #cc0000;">nie</span><br />
<i>Recenzja</i>: brak<br />
<br />
<b>Płyn micelarny paese</b><br />
Produkt, który pojawia się już w
drugim denku i dalej nie mam zamiaru się z nim rozstawać. Fajny, krótki
skład, dobrze zmywa makijaż, nie podrażnia oczu. Świetny produkt ;).<br />
<br />
<i>Czy kupię ponownie</i>: <span style="color: #38761d;">zdecydowanie tak</span><br />
<i>Recenzja</i>: brak<br />
<br />
<b>Podkład mineralny lily lolo (odcień china doll)</b><br />
Czyli mój pierwszy podkład mineralny :). I mimo, że ten odcień był dla mnie zbyt jasny, to podkład jest moim absolutnym must have. Nie zapycha, ma filtr SPF 15 i fajne krycie, a trzyma się na twarzy cały dzień. Niczego więcej mi nie trzeba :).<br />
<br />
<i>Czy kupię ponownie</i>: <span style="color: #38761d;">zdecydowanie tak</span><br />
<i>Recenzja</i>: brak<br />
<br />
To tyle pustaków na dzisiaj! ;) Daj znać, czy któryś z kosmetyków miałaś oraz jak u Ciebie się sprawdził. Jeżeli masz jakiś zamiennik kitów z tego posta, koniecznie napisz, może sprawdzi się też u mnie :D.<br />
<br />
<h3>
Przypominam też o konkursie w <a href="http://pretty-amazement.blogspot.com/2015/08/chwila-tylko-dla-wosow-4-ciecie-i.html#more" target="_blank"><u>TYM</u></a> wpisie :). </h3>
pretty amazementhttp://www.blogger.com/profile/17715328296389072465noreply@blogger.com11tag:blogger.com,1999:blog-3991637791001020843.post-16831236279035810612015-09-03T19:40:00.002+02:002015-09-03T19:40:52.959+02:00Włosowa aktualizacja: sierpień 2015.Witaj! :) Jak na początku każdego miesiąca dodaję swoją włosową aktualizację. Włosy są w ostatnim czasie bardzo kapryśne. Chociaż już mniej, ale dalej nieznośnie wypadają, puszą się, ale jednocześnie okropnie się strączkują. Pewnie to jednak reakcja po lecie, i mam nadzieję, że niedługo przejdzie. <br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg0EZTFElVp9Nf7CPH9VSADjsylWfj4uSTvYmzUqD0SSs1ZhuZMkcpQgme79bUB_9v3VxZmUEKSBBScCCrxFi8xGPYSgdLi5l5RjjE27k6bT7io9IDcGzZVk3i1FFhi2lSTsZ9D-5BNflPI/s1600/sierpie%25C5%2584.png" /></div>
<br />
<a name='more'></a>W sierpniu dość sporo się działo. Przeszły między innymi <a href="http://pretty-amazement.blogspot.com/2015/08/chwila-tylko-dla-wosow-3-odzywianie-w.html" target="_blank">odżywianie w saunie</a> oraz dość mocno je<a href="http://pretty-amazement.blogspot.com/2015/08/chwila-tylko-dla-wosow-4-ciecie-i.html#more" target="_blank"> ścięłam</a>. Dostały jednak w kość upałami, Słońcem i chlorowaną wodą, czeka mnie więc i tak akcja regeneracja. Staram się nie wprowadzać póki co wielu nowości do pielęgnacji, bo chcę całkiem zużyć nielubiane zapasy, których na szczęście jest coraz mniej. A co do pielęgnacji, to wyglądała ona następująco:<br />
<br />
Jeśli chodzi o szampony, było bardziej różnorodnie. Lądował na moich włosach zarówno aloesowy facelle, jak i YR volume, testowałam szampon naturalne oleje z biovaxa i pszeniczno-owsiany z sylveco. Do oczyszczenia myjadło żurawinowe z barwy naturalnej, które w końcu udało mi się wydenkować ;). Ciekawostką jest absolutny brak odżywek do spłukiwania w tym miesiącu, które zastąpiłam maskami. Wróciłam na dobre do OMO, przed myciem głównie stosowałam kallosa color (mam wrażenie, że ta maska nigdy nie dobije dna :p) z półproduktami, między innymi nawilżającą gorvitą, olejkiem macadamia czy olejkiem regenerującym z YR, który również nie chce się skończyć ;). Przed myciem na włosy lądowała też oczywiście nawilżająca natur vital.<br />
<br />
Co do masek po myciu, zwiększyłam nieco dawkę protein, co wychodzi włosom na dobre, a mowa tutaj o czekającym na wykończenie biovaxie z keratyną i jedwabiem, oraz jajecznej masce Babuszki Agafii, z którymi mimo wszystko średnio się lubię. O emolientach też nie zapomniałam, tutaj denkowałam pomarańczowego biovaxa do włosów suchych i zniszczonych, który solo był niestety słaby. Nieco lepiej działał w połączeniu z ajuwerdyjską maską z planety organicy, która zaś solo jest genialna :). Pojawiła się też lniana maska z sylveco, co do której nie mogę sobie wyrobić opinii, bo mam wrażenie, że za każdym razem działa inaczej.<br />
<br />
Jedyną odżywkę, jaką użyłam w tym miesiącu była ta z biovaxa bez spłukiwania z serii naturalne oleje. Wzięłam ją na wyjazd z nadzieją, że w końcu uda mi się ją skończyć, bo kosmetyki do włosów do spryskiwania mi jakoś nie podchodzą, ale i to mi się nie udało. Mam nadzieję, że dobije jednak dna w przyszłym miesiącu ;). Powoli wracam też do olejowania. Bardzo bezmyślnie porzuciłam je po serii obciążonych włosów przez źle dobrane oleje. Przeprowadzone dwie próby - z olejkiem macadamia oraz arganowym przeszły bardzo pomyślnie, więc nawracam się pod tym względem! ;)<br />
Do zabezpieczania końcówek służyły mi głownie dwa wyżej wymienione olejki, oraz jak zwykle w ostatnich miesiącach - serum wygładzające z YR. W stosowaniu wcierek byłam tak nieregularna, że bardziej się chyba nie da, ale gdy już coś używałam, to był to lotion z seboradinu z żeń-szeniem. Nie mogę jednak stwierdzić, ile urosły, bo jak już wspomniałam, sporo długości ścięłam ;).<br />
<br />
W najbliższym miesiącu wracam do najlepszej póki co wcierki jaką jest lotion niger z seboradinu, aby poradzić sobie z wypadaniem oraz w końcu zapuścić grzywkę. Mam do tego dodatkową motywację dzięki akcji "<a href="http://www.wlosynaemigracji.eu/2015/08/zapuscmy-sie-jesiennie-zapisy.html" target="_blank">Zapuśćmy się jesiennie</a>" :)<br />
A Ty jak pielęgnowałaś ostatnio swoje włosy? Może polecisz mi Twoje włosowe hity? :)<br />
<h3>
Przypominam o konkursie w <a href="http://pretty-amazement.blogspot.com/2015/08/chwila-tylko-dla-wosow-4-ciecie-i.html#more" target="_blank"><u>TYM</u></a> poście :)</h3>
pretty amazementhttp://www.blogger.com/profile/17715328296389072465noreply@blogger.com12tag:blogger.com,1999:blog-3991637791001020843.post-32466177714066859632015-08-31T21:56:00.001+02:002015-09-01T12:35:59.189+02:00Plan pielęgnacji cery na najbliższe miesiące: złuszczanie.Witajcie :). Jesień zbliża się wielkimi krokami, oznacza do dla jednych początek roku szkolnego, a dla innych... sezon na kwasy ;). Przewinęła się w poprzednich postach informacja, że mojej cery absolutnie nie można nazwać bezproblemową. Zdarzają się wypryski, codziennością są zaskórniki, a moją najgorszą zmorą jest nic innego jak potrądzikowe rewelacje w postaci przebarwień. Jeśli jesteście ciekawe jak w najbliższym czasie mam zamiar potraktować cerę, zapraszam do czytania :).<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh6PSd6AUJwfPWiNZOv5IRyEVEIObTbzvTiW2S2YQVzbrV1mOL8QdwmxTH_pDjwuIh8XaAWDDhyphenhyphenYllalocFtRbOJcZN3-kf9olmZaVoyy8Cz6vjw7lqCJMdb0Wg90xOJKVZGuHOKSy89JtZ/s1600/kwasy1.png" /></div>
<br />
<a name='more'></a><br />
Jak już wspomniałam, czekam na jesień, aby rozpocząć kurację kwasami. Ale jako, że nie jestem zbyt doświadczona w tym temacie oraz nie posiadam wysokiego filtra (jedynie SPF 30, które mają mój krem + podkład ;)) zdecydowałam się póki co na delikatniejszy kwas migdałowy. Należy on do grupy kwasów AHA, a co najważniejsze - nie jest fotouczulający, więc teoretycznie można spokojnie stosować go w lecie. Teoretycznie, bo opinie są bardzo podzielone, spotkałam się z głosami, że nawet on bez filtra nie przejdzie. Postanowiłam jednak spróbować, bo i tak z takimi przebarwieniami twarzy do Słońca nie wystawiam.<br />
<br />
Jednak to nie jest tak, że skoro jest delikatniejszy, to nic nie robi ;). Kwas migdałowy ma (źródło: <a href="http://www.biochemiaurody.com/slownik/mandelicacid.html" target="_blank">biochemiaurody</a>) :<br />
- <b>Silne działanie antybakteryjne i regulujące, polecany w przypadku wyprysków trądzikowych i zaskórników.</b><br />
- Działanie przeciwzmarszczkowe, poprawa struktury skóry, wygładzenie zmarszczek powierzchniowych.<br />
- Wpływ na produkcję kwasu hialuronowego w skórze, co zapewnia ujędrnienie skóry. <br />
- <b>Rozjaśnienie przebarwień posłonecznych, pozapalnych, w
przypadku melazmy i piegów</b>. Brak skutków ubocznych w postaci ciemnienia
przebarwień, możliwych w przypadku hydrochinonu i kwasu glikolowego. <br />
- Działanie łagodzące, brak silnych podrażnień, łuszczenia i zaczerwienienia podczas kuracji.<br />
- Polecany jako przygotowanie skóry do silniejszych peelingów i
zabiegów złuszczających, ułatwia późniejszą regenerację skóry i
zapobiega pojawianiu się stanów zapalnych.<br />
<br />
Nic, tylko stosować :D Tylko jak? Ja wykorzystam przepisy z bloga Italiany, czyli przez pierwsze dwa tygodnie tonik 5%, a później peelingi 10%. Cała kuracja będzie trwać 4 miesiące, bo buzia lubi się do kwasów AHA przyzwyczajać ;). Mam nadzieję, że efekty będą wspaniałe i będzie się czym pochwalić, bo niestety cera należy do moich największych kompleksów ;).<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhigJXRbeSu979W17OtfOCEN5zb-PWH3WafQ2ikGSZtU8Np4NTGh03dsCe3Lt4DFW_EX-O3ykrB8sfo9KdkSHSA7CCbteqsWFFxdBrZVJUm2XTl9nTUF1rEayhZkn-lcY2k5CLnAUb3lBda/s1600/kwasy.png" /></div>
<br />
Ale, ale! Kwasy to nie wszystko. Kiedy będę kwasić się w najlepsze, więc i skóra będzie się mocno łuszczyć, bardzo ważne jest nawilżenie. Zamierzam naprzemiennie używać dwóch kremów - nowszego nabytku w postaci arbuzowego orzeźwienia z kwasem hialuronowym z apisu oraz dobrze znanego mi już lekkiego kremu brzozowego z sylveco. Nieodłącznym elementem będą hydrolaty, bez których od dłuższego czasu nie wyobrażam sobie swojej pielęgnacji. W tej roli oczywiście hydrolat oczarowy, z pomarańczy gorzkiej neroli oraz nowość - hydrolat różany bułgarski. Jakiś czas temu miałam wodę różaną khadi, która świetnie się sprawdziła, mam nadzieję, że ta również okaże się hitem, bo nie powiem, cena jest o wiele przystępniejsza niż kosmetyku khadi.<br />
Resztę mojej pielęgnacji będą stanowić tak jak do tej pory glinki, głównie biała i zielona, a do mycia jak zwykle płyn aloesowy z facelle w połączeniu z foreo luną.<br />
<br />
Zaczynam więc czteromiesięczną walkę o brak przebarwień! :)<br />
A Wy miałyście styczność z kwasem migdałowym? A może używałyście jakiegoś innego, który dał świetne rezultaty? ;)<br />
<h3>
Przypominam też o konkursie w <a href="http://pretty-amazement.blogspot.com/2015/08/chwila-tylko-dla-wosow-4-ciecie-i.html#more" target="_blank"><u>TYM</u></a> poście :). </h3>
pretty amazementhttp://www.blogger.com/profile/17715328296389072465noreply@blogger.com7tag:blogger.com,1999:blog-3991637791001020843.post-39179177143477919982015-08-26T19:28:00.001+02:002015-08-26T21:22:49.475+02:00Chwila tylko dla włosów #4: cięcie i oczyszczanie + KONKURS Witam Was w nowym poście, przypadkowo znowu w chwili dla włosów ;). Zdecydowałam się w końcu na coś o czym myślałam od dość dawna, czyli znacznie większym cięciu niż centymetr końcówek ;). W ostatnim czasie we włosowej blogosferze sporo było cięć, i w końcu u mnie nożyczki wygrały :D. Zdecydowałam się też zorganizować konkurs, zatem zapraszam do dalszego ciągu ;).<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhXLdVgSPB4AdVNQE0HMyHYWvKyvDq0K-Ho0P_ZwRlPeDV1jNWFw_nKaIR00_wQiAnXuwOBMjZldum8IKw5IC-zCWiIH2YdA2bPLaq4TKaByuUIjkGddo5XnO_ofOL-efsWUFCF_OyBLaG8/s1600/chtdw4.png" /></div>
<br />
<a name='more'></a><br />
<br />
Jak wspomniałam wyżej, nożyczki chodziły za mną od dłuższego czasu. Ostatnie już części cieniowania były wiecznie suche, raz się strączkowały a raz sterczały ze wszystkie strony. Czasem jak już się uparły to jedno i drugie ;). Oprócz tego całość w chwilach kiedy nie wpadała mi we wszystkie możliwe zamki błyskawiczne albo pod ramię torby to zwisały smętnie postrączkowane. Wszystko to sprowadzało się do tego, że prawie zawsze można było być pewnym, że będę w związanych włosach. Nieważne czy warkocz czy kok, byle nie rozpuszczone ;). A poza tym chciałam zmiany, po prostu ;).<br />
Absolutnie wcierek nie porzucam, ani zapuszczania także, obecnie uparcie zapuszczam grzywkę, a wyrównanie jej z całą długością będzie moim następnym celem. W obecnej długości zaś czuję się świetnie, żadne cieniowanie u mnie już absolutnie nie istnieje, a włosy nigdy nie wyglądały lepiej (ten, kto jako pierwszy powiedział, że cieniowanie wizualnie dobrze wpływa na cienkie włosy, delikatnie mówiąc bardzo, ale to bardzo się mylił :D ), odzyskały świetną objętość i niesamowicie zaczęły mi się podobać, no! ;)<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEj4pirGMzbAr4_oTHYQgEyqSN43UAd15EE35j6e0uUmXgwboCKM6_4b07Y3mTnrZEBL0hNaZUm4TGC8UM9F-fPz65smdfD-D-X1UvRglbiiO6SkzTFkSIAnDOyuZ9F5YdM-ax_aO6Djc-I5/s1600/chtdw44.png" /></div>
<br />
A jak to wszystko było?<br />
Zaczęłam dzień wcześniej podcinając zmoczone włosy o jakieś 6-8 cm w półkole, a następnie nakładając na kilka centymetrów końcówek olej arganowy. Wczoraj zaś umyłam je szamponem z SLES czyli żurawinową barwą naturalną, bo w ostatnim czasie nie oszczędzałam im silikonów i polimerów, a następnie nałożyłam oczywiście nawilżający natur vital na około pół godziny. Po zmyciu chciałam zafundować jeszcze coś emolientowego, zdecydowałam się na maskę lnianą sylveco, która na moich włosach była dosłownie kilka minut i okazała się po takiej dawce humektantów zbyt lekka. po wyschnięciu nałożyłam na końce i wierzchnią warstwę kilka kropel oleju arganowego.<br />
W efekcie włosy były spuszone, chociaż argan fajnie je wygładził. Świetnie błyszczą i są bardzo miękkie jak zawsze po natur vitalu. Pojawiły się też fale ;). Mimo puchu jestem zadowolona.<br />
<br />
<br />
<br />
<div style="text-align: center;">
<span style="font-size: large;"><b>KONKURS</b></span></div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiUu7nL-eHEJveUfg4SCSsK0NavwD0d6p6qTGaEcKOdtMv-VxTO4634PWsf4hqNdqoggJJwfMSBe6eWC57gnSImCTj3qGZNklnchCtI-mn2aMhirmAl_OCSR5rAjaza5DAjZLFD9RIqGa4t/s1600/konkkurs.png" /></div>
Pod wpisem z recenzją mojego ulubionego natur vitala pojawiły się głosy, że chciałybyście ją wypróbować, ale z drogerią natura Wam nie po drodze. Postanowiłam zatem zorganizować konkurs, w którym będzie do wygrania owa maska oraz kuracja do włosów z olejkiem arganowym z isany.<br />
<br />
Co trzeba zrobić, aby wziąć udział w konkursie? Wymagane jest publiczne zaobserwowanie mojego bloga. Dodatkowy "los" możecie uzyskać obserwując mnie na instagramie ( <a href="https://instagram.com/pretty_amazement/" target="_blank"><u>pretty_amazement</u></a> ). Maksymalnie możecie więc uzyskać dwie szanse. :)<br />
<br />
<br />
<span style="font-size: small;"><b>Regulamin konkursu:</b></span><br />
1. Organizatorem konkursu i fundatorem nagrody jest administrator bloga, czyli ja ;)<br />
2. Konkurs trwa od 26.08.2015 do 12.09.2015 do północy.<br />
3. Aby wziąć udział w konkursie trzeba być publicznym obserwatorem bloga<br />
4. Zwycięzca zostanie ogłoszony do trzech dni od zakończenia konkursu.<br />
5. Na maila z danymi zwycięzcy czekam tydzień, po tym czasie wyłoniony zostanie kolejny zwycięzca.<br />
6. Wysyłka nagrody możliwa jest tylko na terenie Polski<br />
7. Zgłoszenia przyjmowane są wyłącznie pod tym postem w formie przedstawionej we wzorze poniżej.<br />
8. Nagrodą w konkursie jest maska do włosów natur vital oraz kuracja do z olejkiem arganowym z isany.<br />
<br />
<br />
<b>Wzór zgłoszenia:</b><br />
<br />
Obserwuję bloga jako:<br />
Obserwuję na instagramie Tak/Nie (jeśli tak, to podaj nick :))<br />
E-mail: <br />
<br />
<br />
Dajcie znać co sądzicie o nowej długości włosów oraz co się u Was ostatnio działo :).pretty amazementhttp://www.blogger.com/profile/17715328296389072465noreply@blogger.com49tag:blogger.com,1999:blog-3991637791001020843.post-79425385080260698682015-08-23T21:11:00.000+02:002015-08-23T21:14:20.203+02:00Chwila tylko dla włosów #3: odżywianie w saunie Witajcie :). Miniony tydzień spędziłam w górach, z tego też powodu nie było postów, bo mój dostęp do internetu był bardzo ograniczony ;). Wyjazd był bardzo udany, chociaż pod koniec dopadła mnie alergia lub wirus. W willi, w której mieszkałam przez te 7 dni była sauna, którą wykorzystałam również dla włosów. Jeśli jesteście ciekawe co z tego wyszło, zapraszam do czytania :). <br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi0RbrZt80JhvRBD-0HysrBp_GF5p0u2cfvaHeJNE8nD3atH7pN2C-36_c-EUB4IVRe_tJDyVIb1FvzFlKtm2JHUDW2cwC5GIz8wIsdbOjMxHacKjoOPbFhgZ0eFBbvQQGZlCD60s8sKkJM/s1600/chtdw3.png" /></div>
<br />
<a name='more'></a> Na wyjeździe dosyć ryzykownie postawiłam na testowanie oraz kończenie kosmetyków średnio przeze mnie lubianych. Mowa tu o nowym dla mnie szamponie z biovaxa, średnio lubianym kallosie color, którego odpowiednią ilość przelałam sobie do słoika i do którego dodałam nawilżający żel aloesowy z gorvity, oraz końcówkę pomarańczowego biovaxa, do którego dodałam jedną z moich ulubionych masek - ajuwerdyjską planetę organicę, bo ilość samego biovaxa nie starczyłaby mi na cały wyjazd ;).<br />
<br />
Wieczorem na mokre włosy przed myciem nałożyłam kallosa color wymieszanego z gorvitą, a spłukałam go około jakieś 10 minut później po wzięciu prysznica. Następnie umyłam zarówno skalp jak i długość szamponem naturalne oleje z biovaxa i nałożyłam maskę z biovaxa połączoną z PO i poszłam do sauny fińskiej. Spędziłam w niej niecałe 20 minut, a później spłukałam włosy najpierw wodą letnią, potem zimną. Zostawiłam je do naturalnego wyschnięcia, chociaż jeszcze delikatnie wilgotne zawinęłam w koczek i poszłam spać. Rano na końce nałożyłam serum lissage z YR.<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjfkqu7NI9gi_T6-YYn9xGfBpgmj2wf2rfvIk8Y5ZBr8lff4rcFpe2eogH-BwwC6iZfkxsfnUTCqPzEWiVLu5g2psET1aFTKaIABni2wvKkfb0yGsZe8xdzQLY2wT3MdK8uhEyDKYgaXBtE/s1600/chtdw33.png" /></div>
Efekt? Przede wszystkim włosy były mega wygładzone, gdy były już tylko delikatnie wilgotne wyglądały jak po prostownicy. Jednocześnie były bardzo podatne na stylizację i po nocy w koczku włosy dość mocno się pofalowały. Coś czego nie da się jeszcze nie zauważyć, to blask. Kosmyki niesamowicie błyszczały, mogę to porównać do efektu po farbowaniu henną. Jestem z efektu bardzo zadowolona, końce nie były przesuszone, grzywka się nie wywijała, w końcu doczekałam się GHD ;).<br />
<br />
Jeśli będziecie miały możliwość pójścia na saunę z maską na włosach, absolutnie polecam :).<br />
A jak wyglądała w ostatnim czasie Wasza pielęgnacja?pretty amazementhttp://www.blogger.com/profile/17715328296389072465noreply@blogger.com18tag:blogger.com,1999:blog-3991637791001020843.post-58877711413837453802015-08-15T19:07:00.000+02:002015-08-15T19:07:08.643+02:00Maska aloesowa do włosów natur vital<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi9ZHncZ0RbdSypsWoq2UAl9csI0HRPj3jK-zrt1yNwge_8R7fTHdTxwf1wliFrhr5CnY7uTK_vKApLh-0W0KZtxUCcFGO7IE7X2f0wKMX6AhyphenhyphenoTfboQbUqw62XRuAa_MV2Ly02F0Jjndim/s1600/NV1.png" /></div>
<br />
Witajcie :) Dzisiaj więcej o masce, która przewinęła się już kilkukrotnie na blogu. Mowa oczywiście o aloesowej natur vital, która pojawiła się ostatnio chociażby w ulubieńcach ;). Zapraszam więc do czytania, dlaczego tak tę maskę uwielbiam. ;).<br />
<a name='more'></a><br />
<br />
W informacjach od producenta znajdziemy informację, że jest to maska dla osób o wrażliwej skórze głowy o hypoalergicznej formule. Dzięki masce włosy mają odzyskać utraconą witalność i nawilżenie sprawiając, że uzyskują one połysk i zdrowy wygląd. Sok z aloesu silnie nawilża włosy i nadaje im miękkość. Mają stać się one błyszczące, elastyczne i dobrze się układać. Dodatkowo jałowiec działa tonizująco na skórę głowy i stymulująco na cebulki włosów. Oprócz tego znajdziemy informację o braku barwników, silikonów, parabenów ani parafiny. Brzmi obiecująco, prawda ;).<br />
<br />
Maska dostępna jest w 300 mililitrowym opakowaniu, za które musimy zapłacić 20-kilka złotych. Słabo jednak z jej dostępnością. Ja kupiłam ją w naturze i tylko tam ją widziałam. Kosmetyk na szczęście jest dosyć wydajny dzięki gęstszej konsystencji. Zapach jest dość intensywny, ale przyjemny :).<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhT6d2aPF6m7crZHfrl9wHAJQkbl12MuzqvTHROPoukUso-eYLTOy0XKlW27tCg98CpUhBPgOPiN23YghVs5On6zezL6dquaQsWHgzsPLWiDVhPV7RukqhTCF91MSeMunJEJ_IFXUf16_Aj/s1600/NV2.png" /></div>
<br />
Skład jest krótki i głównie humektantowy, a mamy w nim między innymi sok z aloesu, glicerynę, ekstrakt z jałowca i pantenol. Dzięki naturalnemu składowi maska idealnie sprawdza się na skalpie, co w moim przypadku było istnym wybawieniem ;). Gdyby nie ona, zapewne skóra zaczęłaby się domagać szamponu przeciwłupieżowego. Maska skalp świetnie nawilżyła i uspokoiła. A co do długości? Bardzo rzadko się zdarza, że kiedy użyję czegoś pierwszy raz to wiem, że w stu procentach będzie hitem. Z NV tak właśnie było ;). Moje włosy są z natury bardzo suche, a ta maska genialnie je nawilża, a także ratuje po hennowym przesuszu. Kosmyki są dzięki niej również niesamowicie miękkie, dociążone, sypkie, oraz świetnie się rozczesują. Ja używam jej zazwyczaj przed myciem na około pół godziny, czyli o wiele dłużej niż zaleca producent ( 3 min.), a po myciu serwuję jeszcze maskę emolientową i jest to dla moich włosów idealny zestaw.<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEj-HI0U9zdxSse-cXLHWS-GXK2S7AphY5mRBLqUEbOiqfVANj8UFJCk-m1pPFtve9sWIdyYuh1w5JuTLrTuftcV4Qstau6p3qHLScfVJhnE_bc5gpyFVx0-Kb4IDjQbaxDSdpX1GpwMHjlm/s1600/NV3.png" /></div>
<br />
Bardzo pozytywnie zaskoczyłam się działaniem tej maski, bo włosowe hity blogosfery do tej pory się u mnie nie sprawdzały. Dla jeszcze lepszego działania maskę możemy podrasować o kilka kropel ulubionego olejku lub inne półprodukty co sama też czasem robię. Nie mniej jednak natur vital spełnia wszystkie moje oczekiwania i gdybym miała zacząć włosomaniactwo od początku, NV byłaby chyba moim pierwszym zakupem, bo po jednym użyciu robi z moimi włosami wręcz cuda ;).<br />
<br />
<br />
Miałyście kiedyś do czynienia z tą maską? :) Jak się u Was sprawdziła?pretty amazementhttp://www.blogger.com/profile/17715328296389072465noreply@blogger.com10tag:blogger.com,1999:blog-3991637791001020843.post-71400199547928661552015-08-11T20:26:00.000+02:002015-08-11T22:13:07.414+02:00Efekty po hennie khadi jasny brąz<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg4COhXdJ0IjBhZ1YIDfOJ-_zbHSH1YYEH78PilCCcVbLWej25q_GwSX4XPmV2r7xBZP1bUk9GBDGcDjNJQq-tdRjosWzH0HJjvNd1b8aQJPjNj6Y1AYoJso1-zssyaYmhS1eFpnpJdif-Q/s1600/jasny+br%25C4%2585z1.png" /></div>
Witajcie :). Niedawno po raz trzeci farbowałam się henną khadi. Poprzednim razem zmieszałam po połowie cassię oraz jasny brąz, i z efektu nie byłam szczerze mówiąc zadowolona. Tym razem planowałam również pół opakowania jasnego brązu, który mi został pomieszać z orzechowym brązem, ale zdecydowałam się na jasny brąz solo. Jeśli jesteście ciekawe efektu, zapraszam :).<br />
<a name='more'></a><br />
Jeśli o sprawy bardziej techniczne chodzi, czyli przygotowanie, to wygląda to całkiem inaczej niż z cassią. Tutaj jest o wiele prościej, i po dodaniu do henny wody o temperaturze 50 stopni i dokładnym wymieszaniu możemy farbować od razu.<br />
Hennie towarzyszy bardzo intensywny zapach, który niestety utrzymuje się nie tylko na czas farbowania, ale aż do następnego mycia. Jest to dość męczące, ale musimy pamiętać, żeby nie myć włosów przez 48 godzin od farbowania - utrwala się wtedy kolor. <br />
<br />
Przechodząc do farbowania, ja wbrew instrukcji trzymam hennę na włosach nie do dwóch, tylko trzy godziny. Chcę mieć pewność, że kolor złapie tak jak powinien. Aspektem, którego bardzo nie lubię to drobinki henny i nieco zafarbowany skalp, co mimo dokładnego zmywania również schodzi dopiero po następnym myciu. <br />
<br />
<img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEixXSosxOH-mywiScbuM86q3sliNH8hRheyZ-fuHu7geT3b1F-FA9kerG0VzlyXtcIn-7IkXNQJ-KbdbHxevCzu5-DMlLpdbsWRSGsgXEQ5EvYftczMLFgH9WRRueph5bmm1aYTmJI58zuI/s1600/jasny+br%25C4%2585z+2.png" /><br />
Oraz najważniejszy element farbowania, czyli efekty oraz skutki uboczne. Zaczynając od minusu, bo jest właściwie tylko jeden, może dać się odczuć przesusz. U mnie po raz kolejny nie był aż tak mocny, końcówki były wprawdzie sztywne i bardzo suche, ale na długości włosy były niesamowicie miękkie, jak po nawilżającym natur vital'u. Całe włosy są natomiast grubsze i bardzo błyszczące. Włosy faktycznie są w kolorze ciepłego brązu, a w Słońcu widać rude refleksy. Jest to efekt, który zdecydowanie bardziej mi się podoba. Wprawdzie odrosty wyszły o wiele bardziej rudo niż całość, na szczęście nie rzuca się to w oczy. Niestety pierwsze zdjęcie nie oddaje tego koloru, który jest na długości, ale odrosty mają podobny odcień.<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiKne57XPPra5yQv2KYm8nh2eDq_e8w_uwrPX4PIUKhkuO69EecAEJhUFYG_gJo2au36cuJBY8qj0Na4aVYrvAoEKsqpo86X06SE8KlFvn_RPXoR1KqDsD1hIgLmxhdKLeKM2sIWw3ph4hf/s1600/jasny+br%25C4%2585z+3.png" /></div>
<br />
To zdjęcie już o wiele lepiej odzwierciedla kolor, całości wystarczyło tylko jedno odżywianie, aby w pełni dojść do siebie, i ogólnie jestem zadowolona. Następnym razem jednak wybiorę orzechowy brąz, bo ciekawa jestem, czy całkiem obędzie się wtedy bez rudości ;).<br />
<br />
Dajcie znać, co sądzicie o hennie oraz czy miałyście z nią kiedyś do czynienia :).pretty amazementhttp://www.blogger.com/profile/17715328296389072465noreply@blogger.com5tag:blogger.com,1999:blog-3991637791001020843.post-68586162358809111272015-08-06T19:12:00.002+02:002015-08-06T19:12:37.228+02:00Ulubieńcy ostatnich miesięcy: foreo, golden rose, lily lolo, sylveco, natur vital i I heart makeupWitajcie :). Te z Was, które znają mojego bloga wiedzą, że te same kosmetyki bardzo rzadko zostają ze mną na dłużej. Jeszcze większą rzadkością jest znalezienie specyfiku, który zasługuje na miano ulubieńca. Zapraszam więc do czytania, jakie na taki tytuł zasłużyły.<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEij3nNIlWbb8chXXXPDl6LHOGqVXm0dwbQT-H0dQGj_Kw5wHErc7pxCdgqaV3U6r4ox0SYroXVLrHaw635yS8dqBqAwGW-aoUkbZ6A7lDkYhlrPHe2B8ssewSS9HNBYSPOmQvrwu1YXSqjt/s1600/ul1.png" /></div>
<br />
<a name='more'></a>Bardzo pozytywnie zaskoczona byłam tuszem do rzęs od Golden Rose - miracle lash. Jest to najtańszy tusz, jaki kiedykolwiek używałam, ale już od pierwszego malowania wiedziałam, że to jest to. Przekonałam się do silikonowych szczoteczek, a tusz wydłuża, pogrubia i co dla mnie ważne - nie skleja rzęs. Ideał za niecałe 11 złotych ;).<br /><br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjezR9imB0uUzvSVOWF3Xn12aFDZyGpn0O4QW36Z-Du8ZETG4DlgWbZ4ncwwkdFoSLBnCLltHhg7q5ERTDGM31ZnDuG6oQg_h9lR-lWKUtvbcsfo68G1pWNyQYpkp7uKzDMsOzYD4LzFI04/s1600/ul2.png" /></div>
Następnie pojawiła się paletka od I heart makeup, naked chocolate. Cienie dosyć długo leżały w szufladzie i właściwie dopiero od początku wakacji używam ich niemal codziennie. Znalazło się tam 16 kolorów, od matowych po błyszczące i spokojnie można z ich pomocą zrobić zarówno dzienny jak i wieczorny makijaż. Cienie nie osypują się, wytrzymują cały dzień na powiece. Po prostu świetny produkt.<br />
<span id="goog_865280481"></span><span id="goog_865280482"></span><br />
<span id="goog_865280481"></span><span id="goog_865280482"></span><br />Foreo luna jest tutaj jedynym akcesoriem, ale spokojnie zasługuje na miano mojego ulubieńca wszech czasów. Po przebojach ze szczoteczką soniczną z hebe udało mi się zakupić na promocji lunę do cery normalnej i jestem z niej maksymalnie zadowolona. Po myciu twarzy z jej pomocą cera jest świetnie oczyszczona, a zaskórniki otwarte znikają. Chociaż jej cena jest wysoka, to luna jest jej naprawdę warta. (A jeśli myślicie nad jej zakupem, a cena Was odstrasza, to sprawdzajcie od czasu do czasu stronę internetową Douglasa. Właśnie tam zakupiłam szczoteczką z cenie Luny mini, a również na te mniejsze czasem bywają promocje)<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEj_rq95RMmSJmvbwEt4PzCLsfeXBxibCSuOLpTjJ6-Fz0HAhOeiOD8_Zh1TwqbPBo5FWse488OxoEFyTewre-YfjfybnLnrwtP31SHiyLGethIccQJjNYKxeZH5R11mHCFJZDAQt-S5F-4H/s1600/ul3.png" /></div>
W jednym z denek pojawiła się wzmianka o tym, że nigdy mi się nie zdarzyło, abym jakikolwiek balsam do ciała kupiła drugi raz. Jednak obawiam się, że kojący balsam od sylveco będzie wyjątkiem ;). Produkt świetnie nawilża i natłuszcza skórę, ale jednocześnie szybko się wchłania i nie zostawia lepkiej warstwy. Do tego ma piękny, miętowy zapach.<br />
<span id="goog_865280481"></span><span id="goog_865280482"></span><br />
<span id="goog_865280481"></span><span id="goog_865280482"></span><br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg03o8e_k7FPRDuwx3NVdSoLM1V1fowJ6bCTcHlnHoSaUvL3Wc48LuEtiodAnA1Jo87dHRRB_GsE3Msz-wmJfKoMhnSSHF8lPAvinY-4ztIKRcX2qFTcPxjzDRT_-BGCA6Qf7LPIiFg4IjM/s1600/ul4.png" /></div>
Podkład oraz korektor lily lolo były pierwszymi minerałami, na jakie się zdecydowałam. I zostanę przy nich na bardzo długo ;). Mają może nie idealne, ale świetne krycie. Korektor idealnie chowa moje cienie pod oczami oraz większość przebarwień, chociaż sam podkład też dosyć dobrze sobie z tym radzi. Jednak co najważniejsze z moją problemową cerą, nie zapychają. Cena również nie jest zła, zwłaszcza, że kosmetyki są bardzo wydajne. Szukam jeszcze wprawdzie odcieni idealnych, bo początkowo wybrałam za jasne, ale zdecydowanie polecam.<br />
<br />
<span id="goog_865280481"></span><span id="goog_865280482"></span><br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgnA1DWpqiEXEoHcM4zmhE0wT9CLk3BVc7W9BnJkfK2dhEDqRrNxNZYYq4n3onqXovgeRQXo2SJYocmyYYpc4JMgxqKGrWU-4nx67Wjyj0musBEeiMhquG3fXXl4NPMh8WD1FZ6C8Ib5I_x/s1600/ul5.png" /></div>
Ostatni produkt, to maska aloesowa do włosów natur vital, która i u mnie stała się hitem. Bez znaczenia jest, czy użyję jej przed czy po myciu, bo włosy i tak są świetnie nawilżone i niesamowicie miękkie. Równie dobrze sprawdza się na skalpie, który ostatnio bywa u mnie podrażniony, a natur vital również tutaj świetnie się spisuje.<br />
<br />
<br />
Dajcie znać, jacy są Wasi ulubieńcy, może sprawdzą się również u mnie :). pretty amazementhttp://www.blogger.com/profile/17715328296389072465noreply@blogger.com8tag:blogger.com,1999:blog-3991637791001020843.post-87729131783041570742015-08-01T18:54:00.000+02:002015-08-01T18:54:04.223+02:00Włosowa aktualizacja: lipiec 2015.Witajcie :) Dzisiaj jak na początku każdego miesiąca mam dla Was włosową aktualizację. Lipiec nie był dla moich włosiąt dobrym miesiącem, zmagałam się z suchością, bo dość dużo przebywałam na Słońcu, a także sporym wypadaniem (które niestety dalej nie ustępuje). Chodzi znowu za mną też pomysł większego ścięcia włosów, jednak nadal nie wiem co z tym zrobić.<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhpJ-BURiGU5adDIDhMGh90Jkfn0rsnz7oz2jjBPXXss6r3JEl8Na3AKbaK-AtXZ0gRxZtwH4OIm3TXntVkZGEsVsPkSlQ3WM_kfn-G6VQeP4vTS2goMOA1M4wE1aFT97dejpsWpoJPUZEj/s1600/lipiec.png" /></div>
<br />
<a name='more'></a>Na samym początku miesiąca bardzo delikatnie przycięłam włosy, ale mimo wszystko końce dalej wołają o podcięcie. Przez to, że są suche jak widać znowu zaczęły się trochę kręcić. W przyszłym tygodniu planuję farbowanie henną, po farbowaniu zapewne poświęcę jescze kilka centymetrów.<br />
<br /> Niestety co do koloru na zdjęciach, mój pokój sprawia, że co zdjęcie to inny kolor, co widać wyżej. ;) Te z Was, które śledzą mnie na<a href="https://instagram.com/pretty_amazement/" target="_blank"><u> instagramie</u></a> (mój IG z powrotem żyje, zapraszam do obserwowania ;)) zapewne widziały zdjęcie w Słońcu, gdzie widać, że mój obecny kolor to po prostu rudy, który mam nadzieję zostanie przykryty niedługo samym jasnym brązem od khadi.<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEizr0eU_0o-tSM0kAzWd1pxY4-xuepHklSzGjMnRO04aFrawLL7JuEp9rxjmCrcyieBD1-T5uim-d9CwLGv5CQLkQVZQhySvEIp3fOLDOLwVqkD2NVWEUwiFLV8X4xNTekWio5AfI2YVLow/s1600/xxx.png" /></div>
<br />
Jeśli chodzi o pielęgnację:<br />
<br />
Do mycia jak zawsze służył mi <b>płyn aloesowy facelle</b>, a do oczyszczenia <b>żurawinowy szampon z barwy</b>. Kilkukrotnie użyłam szamponu <b>volume z yves rocher</b>. Pojawiła się też nowość, czyli <b>pszeniczno-owsiany sylveco</b>.<br />
<br />
Ze względu na upały, raczej królowały na moich włosach odżywki, wykończyłam przy tym kosmetyk z <b>YR do włosów kręconych</b>, kilkukrotnie użyłam <b>wygładzającej odżywki sylveco</b>. Na maskach skupiałam się głównie przed myciem, wróciłam do dodawania półproduktów do <b>kallosa color</b>, między innymi miodu, kwasu hialuronowego czy spiruliny, czyli głównie nawilżaczy, ale również oleju macadamia lub <b>odbudowującego z YR</b>. Do tego drugiego robiłam też kolejne podejście jeśli chodzi o olejowanie, ale po raz kolejny było to niewypałem. Innymi maskami, których używałam to <b>natur vital</b>, czyli mój nawilżający hit, <b>jajeczna Babci Agafii</b>, oraz maski <b>ajuwerdyjskiej z planety organicy</b>.<br />
<br />
Kilkukrotnie użyłam dla dociążenia włosów <b>odżywki bez spłukiwania naturalne oleje z biovaxa</b>, a końce zabezpieczałam dalej <b>serum wygładzającym z yves rocher</b> lub <b>olejkiem macadamia</b>. <br />
Jestem bardzo rozczarowana przyrostem, bo używałam systematycznie nie tylko <b>lotion z żeń szeniem z seboradinu</b>, ale też słynny <b>olejek khadi</b>, a przyrost wyniósł raptem koło dwóch centymetrów.<br />
<br />
<br />
A ja Wasze włosy w lipcu? ;)pretty amazementhttp://www.blogger.com/profile/17715328296389072465noreply@blogger.com11