środa, 23 września 2015

Podsumowanie akcji Oczyszczania Przestrzeni.

Witaj :) Od kiedy pamiętam byłam straszną bałaganiarą i sroką. Gromadziłam absolutnie wszystko na "kiedyś się przyda". Dość niedawno zainteresowałam się jednak minimalizmem i systematycznie usuwam nadmiar rzeczy. Absolutnie genialnym odkryciem był dla mnie blog Niebałaganki, która 26 sierpnia stworzyła akcję pt. "Oczyszczam Przestrzeń". Zapraszam Cię na jej podsumowanie! :)

Akcja zakładała sprzątanie jednej rzeczy codziennie, przez 30 dni. A ja, no cóż, zrobiłam to całkiem inaczej :p. Nie mogłam zmobilizować się do codziennego sprzątania, często wracałam późno ze szkoły, więc zdecydowałam się odhaczać po kilka zadań w dni, kiedy już do tych porządków się brałam. Poniżej jest rozpiska 30 dniowego oczyszczania z moim dodaniem w jakiej kolejności je wykonywałam. Pomiędzy liczbami są duże luki, na której możesz zobaczyć, że od jednego sprzątania do drugiego miałam nawet tygodniową przerwę.
0 - Sporo jest zadań oznaczonych zerem. W przypadku leków, przypraw,  kawy czy herbaty porządek robiłam niedługo przed akcją, bo muszę powiedzieć, że trochę roznosiło mnie pod koniec wakacji ;). Zaś w przypadku kosmetyków pilnuję terminu ważności bardzo skrupulatnie, więc nie było nic przeterminowanego :D.

1 - Na pierwszy ogień poszło biurko. Spędzam przy nim mnóstwo czasu i właściwie choćbym nie wiem jak się nie starała - bałagan tam jest zawsze ;) Regularne utrzymanie na nim porządku teraz jest więc nie lada wyzwaniem. Później wzięłam się jeszcze na telefon. Usunęłam mnóstwo zdjęć, sporo inspiracji i kilka aplikacji, których tak czy siak nie używałam.

2 - Stos gazet rośnie w moim domu na okrągło. Są to w większości gazety reklamowe typu tesco lub auchan, które odkładane są zawsze na wiklinowy kosz z foliowymi reklamówkami. One to zresztą mnożą się w tym koszu ;) Sporą część wyrzuciłam.

3 - Trzeciego dnia przyszedł czas na biżuterię. Pożegnałam większość biżuterii sieciówkowej (ta, która poczerniała wylatywała jako pierwsza ;)) z wyjątkiem tej, którą noszę regularnie i z przyjemnością. Resztę stanowi głównie biżuteria srebrna, bo taką lubię najbardziej. Wyeliminowałam również dekorację z półki, która tylko się kurzyła. Był to manekin na biżuterię oraz rączka na pierścionki, która na moją biżuterię i tak była na duża i stała pusta.

4 - Uporządkowanie pulpitu na komputerze było dla mnie sporym wyzwaniem, bo zawsze miałam na nim mnóstwo plików ;). Do pięciu ikon nie potrafiłam się zmusić, ale dziesięć to dla mnie i tak wspaniały wynik :D. Natomiast oprócz samego pulpitu przeglądnęłam cały dysk i mnóstwo plików było nieaktualnych i niepotrzebnych. One też poszły do kosza ;).

10 - Tutaj skończyła się regularność, bo skończyły się wakacje. Do kolejnych porządków zabrałam się więc na jednym z weekendów. W przypadku ubrań nie ograniczałam się do jednej półki o której mowa w akcji - przejrzałam całą szafę i oddałam mnóstwo ubrań, których i tak od dawna nie miałam na sobie. Bardzo dużo ubrań, które już nie kwalifikują się jako te najlepsze szły zawsze do kategorii "po domu". Je w większości też oddałam ;).

17 - Zapanowanie nad emailem to jest już dla mnie w ogóle zadanie nie do wykonania ;). Wszelkich reklam nawet nie otwieram, ale i usunąć nigdy mi się ich nie chce :p. Emaile, które usunęłam, mogę spokojnie liczyć w setkach :D. Z szuflady wyciągnęłam też nieważne dokumenty -  starą legitymację i paszport. Ostatnią rzeczą, którą tego dnia zrobiłam było odłożenie na stos ubrań do oddania kilku piżam.

19 - Na jednym z weekendów zrealizowałam punkt mówiący o niekupowaniu niczego (nawet jedzenia ;)) przez dwa dni ;).

24 - Oczyszczanie przestrzeni zahaczyło również o remont w naszej kuchni. Wszystko zostało przepatrzone, a rzeczy niepotrzebne lub bardzo stare i zużyte wyrzucone.

26 - Jeśli chodzi o drobną elektronikę, nie miałam właściwie zbyt dużo do przeglądania. Zrobiłam natomiast porządek w zawartości pendrive'a, oraz mojej mp4. Nawet nie jestem w stanie stwierdzić, jak wiele pamięci na nich zyskałam ;).

27 - Jako ostatnie do oddania idą dwa kominy oraz rękawiczki. Pozbyłam się jednych nielubianych butów, a kilka książek trafiło na listę do oddania. Ostatnią rzeczą było przepatrzenie szafek i wyrzuceniu kilku rzeczy, między innymi pamiętnika z podstawówki ;)

Kilku punktów jest jednak bez numeru - nadmiaru wieszaków w mojej szafie nigdy nie było, za to każdy jest całkiem inny. Jestem na etapie szukania drewnianych wieszaków o idealnych dla moich ubrań wymiarach, bo niektóre z tych, które mam są o wiele za szerokie. Nie mogłam się też zmobilizować do zrobienia menu składającym się z posiadanych zapasów oraz do wystawienia niepotrzebnych rzeczy na internetowe aukcje. Co do weekendu - najbliższy zdecydowanie będzie offline, ale do spokojnych go nie zaliczę, bo spędzę go w większości niestety na nauce ;).


Muszę przyznać, że dzięki Niebałagance zyskałam ogrom nowej, wolnej przestrzeni, chociaż nie wszystko jest jeszcze tak jak bym chciała ;). Jestem jednak dumna z tego co już zrobiłam :D.

A jak u Ciebie z jesiennymi porządkami? Może mimo zakończenia akcji oczyścisz własną przestrzeń? :)

4 komentarze

  1. Szkoda, że wcześniej nie wiedziałam o tej akcji :) Muszę zastosować się do tych wytycznych :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Bardzo fajna akcja, też żałuję, że o niej nie wiedziałam.
    Ja mam zrywy, muszę "czuć melodię" na sprzątanie. Dużo rzeczy oddałam (jeszcze tylko dwie mi zostały), trochę sprzedałam, trochę wyrzuciłam. Doszłam do tego, że z kolorówki mieszczę się w jednej szufladzie toaletki (a ma dwie więc jest mała :) ) Trochę namnożyło mi się pielęgnacji ale dramatu też nie ma.

    OdpowiedzUsuń
  3. Oo, z pewnością muszę przejść taką osobistą akcję oczyszczania ;) Bo z natury jestem naprawdę sporą bałaganiarą ; )

    OdpowiedzUsuń
  4. Bardzo przydatny post, np. dla mnie xd Jestem bałaganiarą ale może taki plan mi pomoże.!
    Zapraszam do mnie, za każdy komentarz i obserwację z góry dziękuję! Mój blog-klik

    OdpowiedzUsuń

Bardzo dziękuję za wszystkie komentarze ♥