niedziela, 21 czerwca 2015

Maska do włosów biovax gold +LBA.

Moje ogromne włosowe zapasy w końcu zaczynają się przerzedzać ( nigdy więcej otwierania miliona kosmetyków naraz i zostawiania ich na zużywanie w ostatniej chwili przed końcem terminu ważności ;)) Kilka dni temu dna dobiła niepozornej wielkości maska gold z biovaxu, zapraszam więc do czytania jak to małe złote świecidełko sprawdziło się na moich włosach. ;)



Na początku włosomaniactwa sławne maski biovax kupowałam wręcz namiętnie, również z wersją gold długo nie zwlekałam, kiedy tylko pojawiła się na niego promocja w super pharmie. Po pierwszym jej użyciu jednak maska zraziła mnie do siebie, i bardzo długo leżała w szufladzie, zanim ponownie po nią sięgnęłam. Mazidło w 125 ml pudełeczku można kupić jak wspomniałam w super pharmie, w rossmannie, a także w internecie, choćby na stronie producenta, a zapłacimy za nią około 16-19 złotych w zależności od sklepu. Bestseller z serii glamour ma wg producenta intensywnie nawilżać i regenerować nasze włosy, widocznie je odmładzać i zapewniać wyjątkowy blask. A wszystko dzięki zawartemu w masce 24-karatowym złocie oraz oleju arganowym.


Jak napisałam na początku posta, opakowanie, w którym maska się znajduje jest małe i niepozorne, jednak niech Was to nie zmyli. ;) Sama wątpiłam, że maska starczy na więcej niż 2 lub 3 mycia, jednak okazało się, że jest bardzo gęsta, a co za tym idzie - niesamowicie wydajna. Co do zapachu, jest mocny, utrzymywał się też jakiś czas po myciu, jednak spodobał mi się.


Przechodząc do sedna, wspomniałam już, że początkowo maska mnie od siebie odrzuciła - bardzo je obciążała, kiedy nałożyłam mazidło na 15 minut, moje włosy po wyschnięciu nadawały się tylko i wyłącznie do kolejnego mycia. Za pierwszym razem myślałam, że po prostu nie zmyłam jej odpowiednio z włosów, jednak za drugim razem po naprawdę cierpliwym i długim zmywaniu maski sytuacja się powtórzyła. Wtedy produkt wylądował w szufladzie i długo nie widział światła dziennego. Później w końcu zdecydowałam się ją użyć jako odżywkę - i to już się udało. ;) Włosy były dociążone lepiej niż po innych kosmetykach ( chociaż jeszcze nie tak jak powinny ), jednak nie zaraz po myciu, lecz spędzeniu nocy zawinięte w koczek. Jednak maska/odżywka nie nawilżała dostatecznie moich kosmyków, końce na drugi lub trzeci dzień były już po prostu suche i nieco szorstkie.

Podsumowując, jako maska kosmetyk się u mnie nie sprawdził, jednak jako odżywka był jak najbardziej w porządku. Sama nie wiem czy ponownie się na nią zdecyduję, jednak Wam jak najbardziej polecam ją do przetestowania. :)





Chciałabym również do dzisiejszego posta dodać  Libster Blog Awards, gdyż zostałam jakiś czas temu nominowana przez zblogowanaminnie. :) Bardzo dziękuję za nominację i przepraszam za takie długie zwlekanie z odpowiedzią. ;)

1. Jaki był Twój wymarzony zawód w dzieciństwie ?
 Jestem osobą, która zdanie zmienia częściej niż cokolwiek innego (sama nie potrafię policzyć ile razy zmieniałam zdanie przed farbowaniem włosów henną :D), więc zawodów również bardzo wiele sobie w życiu wymyśliłam. :D Dwa z nich jakie pamiętam to weterynarz i fryzjerka. To drugie częściowo się  spełniło, bo oficjalnie awansowałam na miano rodzinnego fryzjera ( strzygę nawet mojego psa :D )

2.  Co Cię irytuje w innych ludziach ?
 Fałszywość! Najgorsza cecha wszech czasów. ;)

3. Jaka książka zrobiła ostatnio na Tobie największe wrażenie ?
W ostatnim czasie nie przeczytałam szczerze mówiąc nic, co zrobiło na mnie jakieś ogromne wrażenie, bo czytałam książki, które już częściowo znałam a także lektury.  Jednak jako, że zaczynają się wakacje, sezon książkowy uznaję za otwarty. ;)

4. Cukiernia czy pizzeria ?
Ani jedno ani drugie. Będąc na obecnej diecie nie przysługują mi takie rzeczy. :p

5. Jaką nadprzyrodzoną moc chciałabyś posiadać ?
Czytanie w myślach. :) Do kompletu chciałabym pelerynę niewidkę. :D

6. Do jakiej piosenki czujesz największy sentyment ?
 Avril Lavingne - give you what you like

7. W jakiej pozycji lubisz najbardziej spać ? 
Od wielu lat potrafię zasnąć wyłącznie w jednej pozycji - na boku, na brzuchu nie potrafię zasnąć, a leżąc dłużej na plecach boli mnie kręgosług. ;)

8. Masz autograf jakiejś sławnej osoby ? Jakiej ?
 Niestety nie mam. ;)

9. W tej chwili masz przed sobą laptop, monitor czy może telefon ? :)
Monitor :P

10. Ulubiony aktor ?
Nikt mi nie przychodzi na myśl jakoś specjalnie... może Keegan Allen lub Ian Harding? (aktorzy pretty little liars :))

11. Umiesz zwijać język w rurkę ? 
Nie, nigdy nie posiadłam takiej umiejętności :D

Niemal tradycyjnie nie nominuję nikogo, a sama za nominację jeszcze raz bardzo dziękuję. :)


A Wy miałyście do czynienia z maską gold lub którąkolwiek inną z serii glamour? :) Oraz czy macie już jakieś plany na zbliżające się wakacje?

10 komentarzy

  1. Nie miałam tej wersji Biovaxu :)

    OdpowiedzUsuń
  2. ja jeszcze żadnego Biovaxu nie miałam :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Z Glamour miałam tylko Pearl, ale złotą też pewnie kiedyś kupię;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Akurat tej wersji nie miałam :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Ja mam wersję z kawiorem i powiem Ci - u mnie również się nie sprawdziła. Na pewno sięgnę po inne maski, w końcu nie byłabym sobą gdybym tego nie zrobiła :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Zastanawiałam się nad tą wersją ale chyba nie zaryzykuję :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Tego Biovaxu jeszcze niałam. Ale ogólnie lubię maseczki tej marki, więc jestem ciekawa jak sprawdziłaby się u mnie :)

    OdpowiedzUsuń
  8. To mój ulubiony Biovax. Maska jest mega wydajna, gęsta, miła w zastosowaniu (piękny zapach), a moje włosy po niej mają większą objętość, są nabłyszczone, miękkie, ale dociążone odpowiednio, końce w o wiele lepszym stanie. Maska podbiła skręt moich włosów, odżywiła je, zregenerowała (zużyłam 3 opakowania). Na pewno kupię ją ponownie.

    OdpowiedzUsuń

Bardzo dziękuję za wszystkie komentarze ♥