niedziela, 3 maja 2015

Włosowa aktualizacja: kwiecień 2015. Jak w rok zmieniły się moje włosy?

Witajcie :) Mam nadzieję, że u Was pogoda również dopisuje. :) Dzisiaj mam dla Was aktualizację stanu moich włosów po kwietniu, a także podsumowanie całego roku mojego włosomaniactwa. Zapraszam :)


Zdięcie po prawej obrazuje stan moich włosów po około 5 godzinach na mocnym wietrze, jak widać strączkowanie dalej mnie nie opuściło :/ Po lewej zaś włosy niedługo później po rozczesaniu.


Ten miesiąc był dla mnie bardzo bogaty we włosowe atrakcje. Jedną z nich jest dosyć mocne cięcie - razem poszło aż 8 cm włosów, pozbyłam się sporej części cieniowania ( chociaż i tak duża część jeszcze została :( ), i tym samym pierwszy raz mam włosy ścięte na prosto ;) Zaś drugą nowością było pofarbowanie włosów henną cassią od khadi :) Było to dla mnie mega doświadczenie, bo ominął mnie okres buntu jeśli chodzi o kolor włosów i nigdy w życiu ich nie farbowałam :) Ten eksperyment był jednak nieco mniej udany, ale to tylko przez mój błąd, bo wzięłam jedynie 2/3 opakowania henny, za to wody i soku z cytryny tyle co do całego opakowania ;) Przez trzy godziny więc męczyłam się ze ściekającą z włosów henną. :p Jednak nie kończę z nią eksperymentować i za jakiś czas zamierzam cassię połączyć z jasnym brązem. Niestety w kwietniu nie ominęło mnie kilka włosowych problemów. Dopadło mnie okropne wypadanie, i chociaż było jeszcze pewnie w normie, to nie było to zbyt  miłe, zwłaszcza, że wypadło również sporo bejbików :( Oprócz wiosny może być to spowodowane problemami ze skalpem, który po eksperymencie z maską na porost swędział, a także pojawiło się trochę stanów zapalnych. Jednak powoli udaje mi się dość z nim do ładu. Jeśli o włosach jeszcze, to mam powoli coraz większe wrażenie, że moje po prostu nie lubią silikonów, a jeszcze bardziej polimerów. Ot, taki ich kaprys. ;)

Pielęgnacja w kwietniu:

Mycie: do częstego mycia używałam jak zwykle płyn do higieny intymnej facelle ( wersja z aloesem ) a do oczyszczenia szampon żurawinowy z barwy naturalnej, bardzo sporadycznie Yves rocher lissage a także volume
Odżywki: Udało mi się wydenkować odżywkę z alterry - granat i aloes, a także garniera awokado i masło karite, dosyć często też używałam lissage z yves rocher, głównie po to, żeby ją skończyć, jednak to mi się jeszcze nie udało ;)

Maski: Kilkukrotnie drożdżowa maska Babci Agafii na skalp, w tym głównie przed myciem, kilkukrotnie także na długość, większość również przed myciem. Dałam również drugą szansę masce biovax gold, chociaż mam do niej dalej mieszane uczucia. Jednokrotnie wylądowała również na moich włosach maska z biovaxu keratyna + jedwab, jednak przed myciem. Kallos color zaś służyła mi do zemulgowania oleju.

Oleje: W tym miesiącu zarówno solo jak i w maskach używałam oliwy z oliwek

Na  końcówki: W tym miesiącu zdecydowanie królowało na moich końcówkach serum wygładzające Yves Rocher, sporadycznie lądował na nich również jedwab z biovaxu

Na porost: Wydenkowałam lotion niger z seboradinu, później zaeksperymentowałam i nałożyłam na skalp maskę o której pisałam tutaj, jednak mój skalp nie najlepiej na nią zareagował, więc przez większość miesiąca dałam skalpowi odpocząć. Na samym końcu miesiąca ( jakieś 3 ostatnie dni :p ) zaczęłam wcierać tonik wzmacniający Agafii,

Inne: Wykorzystałam sporo rzeczy z kuchni, w tym sok z aloesu, jogurt i kakao. Była również wspomniana henna cassia.

Długość
Jak już wspomniałam, obcięłam w tym miesiącu aż 8 centymetrów. Ale za to przyrost zwalił mnie z nóg ;) Kiedy zobaczyłam wynik, nie wierzyłam i nawet nie zliczę ile razy powtarzałam pomiar. Jednak za każdym razem miarka pokazywała to samo - 5 cm :) Maska z gorczycy zrobiła jednak swoje. ;)


Jak moje włosy zmieniły się przez rok pielęgnacji?

Podstawową rzeczą która rzuca mi się w oczy, to ich objętość. Przez lata walczyłam z wiecznym przyklapem, którego nienawidziłam ;) Obecnie staram się ujarzmić puch i ciągłe niedociążenie włosów. Jest to dla mnie ogromna odmiana, jednak wolę raczej obecną sytuację. :) Oraz nie da się nie zauważyć, że kosmyki w końcu urosły! I obecnie mam najdłuższe włosy w całym swoim życiu. Zawsze miałam kosmyki krótkie i absolutnie maksymalnie pocieniowane, nie istotne do której fryzjerki bym nie poszła. Obecnie już sporej części cieniowania się pozbyłam, a fryzjerek nie odwiedzam wcale - posiadanie własnych fryzjerskich nożyczek jest ogromną zaletą :) No i coraz bardziej błyszczą! Kiedyś moje kłaczki były o wieeeele bardziej matowe, bardzo się cieszę, że pod tym względem również bardzo się zmieniły. ;) Bardzo nieśmiało i powoli, ale jednak zaczynają zarastać mi zakola, które od zawsze miałam, co łączy się z ogromnymi ilościami baby hair, które pojawiały się w zależności od kosmetyków, po które sięgałam. :) Właściwie mogę stwierdzić, że to całkiem inne włosy niż te, które miałam rok temu. No i nie sposób zapomnieć o komplementach, które na temat włosów coraz częściej dostaję, kiedy od koleżanki na wszystko wiecznie narzekającej, usłyszałam pytanie " Co zrobiłaś z włosami, że wyglądają tak dobrze? ", zrobiło mi się naprawdę miło :) Mam więc motywację do dalszej walki i mam nadzieję, że za rok będzie równie wspaniała zmiana :D

I małe podsumowanie efektów tego roku włosomaniactwa:

A jak Wasze włosy w kwietniu? :)

17 komentarzy

  1. Pięknie :) A nie chcesz próbować wydobywać fal?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Im więcej wysuszonych i zniszczonych włosów się pozbywam, tym mniej chcą się kręcić. Obecnie nie chcę już prawie w ogóle łapać skrętu. ;)

      Usuń
  2. piękne włosy, ale też bym próbowała wydobywać fale

    OdpowiedzUsuń
  3. Też niedawno zrobiłam podsumowanie swojej rocznej pielęgnacji :)
    Różnica widoczna :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Tylko rok, a taka zmiana! Gratulacje :*

    OdpowiedzUsuń
  5. Jest "lekki" szok ale pozytywny! Cudowna przemiana, cudowne włosy tylko je zapuszczac! :D

    OdpowiedzUsuń
  6. WOW, jestem pod mega wrazeniem przyrostu :)!!! Gratuluje Kochana :)! Sliczne wlosy, zmiana super :) Bardzo dziekuje Ci za linka :*

    OdpowiedzUsuń
  7. jestem pod ogromnym wrażeniem przemiany rocznej i przyrostu w tym miesiącu! maska z gorczycy? powiesz coś więcej? jak ją stosować itp? ;)
    życzę dalszych sukcesów ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję. :) O masce z gorczycy dodałam kiedyś wpis. Tam myślę, że znajdziesz wszystkie potrzebne informacje :)
      http://pretty-amazement.blogspot.com/2014/07/2-gdy-przed-oczami-mamy-to-co-dobre-w.html

      Usuń
  8. Roznica bardzo fajna, widac, ze wloski sa teraz bardziej zdyscyplinowane i puszyste :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Efekt jest widoczny. Gratuluje zaangażowania, mi nigdy nie chce się robić tylu rzeczy przy włosach.

    Pozdrawiam,
    A

    OdpowiedzUsuń

Bardzo dziękuję za wszystkie komentarze ♥