Od producenta
Maska pobudzająca wzrost włosów. Dostarcza naturalnego białka, witamin i mikroelementów, które przenikają w strukturę włosa, wzmacniając go i przyspieszając porost.Oleje zawarte w masce regenerują i zapobiegają wypadaniu włosów. Maska wzmacnia cebulki włosowe, ułatwia rozczesywanie i nadaje blask.
Cena a pojemność
Ceny dosyć mocno się wahają, od około 14 złotych ( ja kupiłam ją za 14.90 ), dosyć popularną dla nich ceną z którą się spotykałam było 16-17 zł, do aż ponad 20 zł. w internecie. W każdym z tych przypadków dostaniemy maskę o pojemności 300 ml.
Dostępność
Sprawa ich dostępności wygląda coraz to lepiej, bo o ile jakiś czas temu nigdzie się na nią nie natykałam, to teraz można ją kupić w wielu aptekach, sklepach z naturalnymi kosmetykami i zdrową żywnością ( spotkałam ją w kilku sklepach zajmujących się głównie jedzeniem, a kosmetyków była tam dosłownie jedna półka ;)), bardzo łatwo ją też znaleźć w internecie.
Opakowanie i zapach
Maskę otrzymujemy w przeźroczystym, plastikowym, z przyjemną dla oka grafiką odkręcanym opakowaniu. Ten aspekt dla mnie na plus. Jeśli chodzi o zapach, w całej włosowej blogosferze opinie są podzielone. Dla jednych jest to słodki, ciasteczkowy zapach, dla innych zapach ten z ciasteczkami nie ma nic wspólnego, za to jest mdły i aż nieprzyjemny. Jeśli chodzi o mnie - obydwie strony mają rację ;) Ciasteczkowy jest ten zapach z pozoru, ale gdy się na nim skupię - jest on faktycznie zbyt słodki i mdły, jednak zbytnio mi nie przeszkadza ;)
Konsystencja a wydajność
Konsystencja jest bardzo słabą stroną tej maski. Rzadka, lejąca się, w tym zestawieniu również wydajność nie wychodzi najlepiej. Przez miesiąc używania jej na sam skalp co średnio 2 dni zużyłam jej równo 1/3. Gdy zaś chciałam sprawdzić jej działanie na włosach - poszła ogromna ilość tej maski. Patrząc na to, jak cienkie włosy posiadam, i, że nie są jeszcze zbyt długie jest to ogromny minus tej maski.
Skład
Skład INCI: Aqua with infusions of: Yeast
Extract (drożdże piwne), Betula Alba Juice (sok z brzozy); enriched by extracts: Inula Helenium
Extract (Oman Wielki), Arctostaphylos Uva Ursi Extract (Mącznica lekarska), Silybum Marianum Extract (Ostropest plamisty),
Cetrimonium Chloride (antystatyk), Cetearyl Alcohol (emolient), Ceteareth-20 (emulgator), Guar Gum (zagęstnik); cold
pressed oils: Triticum Vulgare Germ Oil (olej z kiełków pszenicy), Ribes Aureum Seed Oil (olej z nasion białej porzeczki), Pinus
Sibirica Cone Oil (olej z szyszki syberyjskiej), Rosa Canina Friut Oil (olej z dzikiej róży), Ascorbic Acid (antyoksydant), Panthenol (humektant),
Glucosamine, Citric Acid, Parfum, Benzoic Acid, Sorbic Acid.
Działanie
Mam bardzo połowiczne zdanie co do tej maski, niewątpliwym plusem jest, że przyczyniła się do centymetra więcej w miesięcznym przyroście, jednak jest duże "ALE ". Produkt bardzo skraca świeżość skalpu. Przed używaniem 4 dnia wyglądały jeszcze dobrze, a po regularnym używaniu maski jest problem już 2 dnia. Najgorszym problemem w tej sytuacji jest, że nawet jak odstawiłam maskę na ponad tydzień, problem przetłuszczania pozostał. Mam nadzieję, że gdy maskę skończę, problem jednak szybko zniknie. Na skalp stosuję ją na około 20 minut, bo nie wierzę, żeby mogła zadziałać trzymana 2 minuty. ;) Nałożona na włosy sprawiła, że były spuszone, bardzo niedociążone, po koku ślimaku jakieś brzydko powywijane. Nie zauważyłam większego blasku ani ułatwienia w rozczesywaniu jak to obiecał producent.
Wniosek
Cieszę się z tego centymetra, który maska spowodowała, jednak w obliczu innych jej minusów więcej się na nią raczej nie skuszę. Co śmieszniejsze jeśli chodzi o jej działanie na przetłuszczanie się skalpu, spotkałam się z całkiem odmienną recenzją. Redhaircontrol w swoim poście napisała, że jej maska wręcz wydłuża świeżość! Jak to przeczytałam aż nie mogłam uwierzyć :D U mnie jednak się nie sprawdziła i czekam aż dobije dna ;)
Miałyście tę maskę? Jak się u Was sprawdziła? :)
Miałyście tę maskę? Jak się u Was sprawdziła? :)
miałam i jakos bez szału
OdpowiedzUsuńJa mam ją,ale nie widzę efektów:)
OdpowiedzUsuńLubię ją, ale ciężko mi stwierdzić czy wpłynęła u mnie na przyrost :D
OdpowiedzUsuńWłaśnie denkuję swoją. Zawdzięczam jej trochę bejbików, ale zapach po "wwąchaniu się" ma faktycznie nieprzyjemny. No i to co często już o niej pisałam- opakowanie ma tragiczne. Ta wewnętrzna przezroczysta nakładka wpada mi do środka słoiczka, nie mówiąc już o tym, że podczas wysyłki trochę się jej "ulało" na zewnątrz :/
OdpowiedzUsuńJa zaczęłam używać, po pierwszym użyciu miałam bardzo pozytywne odczucia, ale teraz coraz bardziej się zniechęcam :< daję jej jeszcze szansę!
OdpowiedzUsuńBardzo lubię tą maskę,ogranicza u mnie wypadanie i świetnie działa na mój skalp :)
OdpowiedzUsuńMoja jeszcze czeka na swoją kolej :) Zapach mi się bardzo podoba !
OdpowiedzUsuńhmm też bym się raczej spodziewała przełuzenia świeżości no ale szkoda;) fajnie że chociaż przyspieszyła wzrost ;)
OdpowiedzUsuńObserwuję :)
OdpowiedzUsuńKurczę, jak przetłuszcza, to słabizna :(
OdpowiedzUsuńHmmm.... średnio, ze działa przetłuszczająco.. a właśnie czytałam o niej tyle dobrego.. nie skuszę się choć kosetyki rosyjskie do włosów są obecnie strasznie modne.
OdpowiedzUsuńO jeszcze dłuższe włosy walczyć będe olejkami m.in. z czarnuszki :)
u mnie też nie było szału, mega przetłuszcza wolę wcierkę Jantar :) :)
OdpowiedzUsuńU mnie pięknie unosiła włosy u nasady! <3
OdpowiedzUsuńJa ją widziałam w jakimś sklepie internetowym za 9,99. Ale nie kusi mnie, by ją mieć.
OdpowiedzUsuńto nie jest post odpowiedni do ndw !
OdpowiedzUsuńMam zamiar wypróbować tą maskę, tylko nie wiem kiedy ;)
OdpowiedzUsuń